Proszę bardzo, tu jest kilka przypadków z naszego podwórka - 12 stron, ale czyta się jak dobry kryminał momentami:
http://nano-reef.pl/forums/topic/1756-pa...toksyczna/
Jak najbardziej były hospitalizacje, całe rodziny trafiały na pogotowie, a ci mający bezpośredni kontakt z palitoksyną najciężej chorowali.
Chyba najlepsze rozwiązanie to rezygnacja z najbardziej zjadliwych gatunków, a do każdych prac rękawiczki.
Konikarium piękna sprawa. Jedyny mankament - te stworzenia trzeba bez przerwy karmić i to najlepiej żywym, bo zginą. Przynajmniej tyle się dotąd dowiedziałam. Chyba się jeszcze nie udało przekonać konika do suchej karmy - ale może komuś, kiedyś, z czasem... dobrze by było
edit: a co do rzeczy robionych przez ludzi - to niekoniecznie musi być wina człowieka (skrobanie ze skały, zgniatanie przy przestawianiu, gotowanie skały, mycie myjką ciśnieniową itp.). Zgadzam się ze Stani'm z NanoReefa. Ryba czy jeżowiec też może podskubać toksycznego zoasa, ten się będzie bronił, wypuści "bombę" do wody, odpieniacz rozpyli po domu... i ciąg dalszy w szpitalu.