• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Przywry?

#11
(04-09-2017, 12:06 PM)Ruki napisał(a): Dlaczego słaby? Leczenie musi być powtórzone z racji cyklu rozwojowego przywr. Medykamenty nie działają zbyt skutecznie na formy przetrwalnikowe. 2-3 cykle to minimum by skutecznie się pozbyć przywr.


No właśnie ze względu na cykl rozwojowy wszystkich znanych przedstawicieli Dactylogyrus, bo to jego najtrudniej zwalczyć, uważam, że korzystniej jest podawać stale przez 5-8 dni.
W temperaturze 22 stopnie cykl życiowy zamyka się w max 8 dniach. A my zwykle w akwariach mamy około 25-27 stopni zatem ten cykl także będzie krótszy.

I niestety z moich doświadczeń wynika, że najlepiej i najskuteczniej leczy się na gołym szkle. W akwariach ogólnych różnie to bywa. Dlatego po każdorazowym podaniu leku, w miarę możliwości, warto lekko wzruszyć podłoże tak aby lek dotarł i tam. 

Co do jaj Dactylogyrus to teoretycznie flubendazol (składnik MLP) niszczy jaja ale nie ma pewności, że wszystkich przedstawicieli.

Można też rozważyć leczenie nadmanganianem potasu.
--------------------------------
http://ourboxers.pl
https://wawarium.pl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
MLP już zamówione, mam nadzieję,że jutro dojdzie i zacznę kurację. Panowie a co z tymi krewetkami mogą stać się przyczyną ponownej inwazji przywr? Jak uważacie ,bo nie wiem co z nimi począć?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
Nie są nosicielami tych przywr, ale dla pewności przetrzymaj je 2-3 tygodnie w osobnym baniaku.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
Mario - pocieszę Cię, mój samiec Ramireza miał przywry, i to chyba oba rodzaje - kasłał, pluł, spidował po akwarium. Wyleczyłam całkowicie Smile wyrósł piękny i silny (kupiłam go jako młodzika 1,5 roku temu).
Z pasożytami jest tak, że możesz je sprowadzić z każdym żyjątkiem, rośliną... moim zdaniem warto raz na rok odrobaczać obsadę, no chyba że nic nie dodajesz nowego i nie ma żadnych objawów, ale to tak na przyszłość Wink
MLP zawsze warto mieć w apteczce, imho przywry są niestety bardzo powszechne i łatwo je przywlec do baniaka.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
Niestety zamówiony lek jeszcze nie dotarł i już jest pierwsza ofiara, może niekoniecznie samych pasożytów ale po części. Otóż osłabiona chorobą samica P. signatus została zatłuczona przez pozostałe dwa osobniki które akurat dobrały się w parę i zebrało im się na amory. Co gorsze z amorów chwilowo nici,bo przywry dopadły samca i teraz on nie wychodzi z ukryciaSad Oby ten lek wreszcie doszedł ,zanim będzie za późno.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
(06-09-2017, 20:03 PM)Mario 81 napisał(a): Niestety zamówiony lek jeszcze nie dotarł i już jest pierwsza ofiara, może niekoniecznie samych pasożytów ale po części. Otóż osłabiona chorobą samica P. signatus została zatłuczona przez pozostałe dwa osobniki które akurat dobrały się w parę i zebrało im się na amory. Co gorsze z amorów chwilowo nici,bo przywry dopadły samca i teraz on nie wychodzi z ukryciaSad Oby ten lek wreszcie doszedł ,zanim będzie za późno.

Zawsze możesz iść do apteki i kupić od ręki nadmanganian potasu.
--------------------------------
http://ourboxers.pl
https://wawarium.pl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
Tylko że to na przywry raczej nie zadziała...
Samica została zatłuczona. Przywry nie musiały w tym maczać odnóży (o ile je mają)...
Przy pielęgnicowatych dobrze jest mieć jakieś akwarium "ratunkowe", do którego się odłowi słabszą sztukę na odratowanie. Albo przegrodę z przyciętej podziurkowanej pleksi / kratki wentylacyjnej, żeby jej/jemu zrobić azyl. No niestety to bywają agresywne i zawzięte bestie.
Trzymam kciuki, żeby max do jutra paczka doszła.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
(07-09-2017, 15:26 PM)Ramirez Dolores napisał(a): Tylko że to na przywry raczej nie zadziała...
Samica została zatłuczona. Przywry nie musiały w tym maczać odnóży (o ile je mają)...
Przy pielęgnicowatych dobrze jest mieć jakieś akwarium "ratunkowe", do którego się odłowi słabszą sztukę na odratowanie. Albo przegrodę z przyciętej podziurkowanej pleksi / kratki wentylacyjnej, żeby jej/jemu zrobić azyl. No niestety to bywają agresywne i zawzięte bestie.
Trzymam kciuki, żeby max do jutra paczka doszła.

Zadziała. Są dowody na to, że wielu przedstawicieli Dactylogyrus i Gyrodactylus uodporniło się już na najczęściej używane leki.
Paletkarze na zachodzie często podają prazi nawet przez 21 i więcej dni żeby wyleczyć ryby z daktyli.
Nadmanganian podawany z głową potrafi sprawę załatwić w kilka dni.
--------------------------------
http://ourboxers.pl
https://wawarium.pl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
A to podaj "przepis" na takie leczenie, może się przyda.
Nie przeczę że może zadziałać. Bardziej mnie martwi wytłuczenie biologii w zbiorniku przez nadmanganian... toć to środek dezynfekujący. I potem dojrzewanie filtra znów przez kilka miesięcy... MLP biologii nie zniszczy.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
"Przepis" zależy od ryb, które mamy i od wody, w której je trzymamy. Ogólnie rzecz biorąc dawka, którą uznaje się za bezpieczną to 2mg na litr. Dawka taka nie niszczy także biologii w kubłach.
W przypadku np. pyszczaków należy zmniejszyć tę dawkę do 1mg na litr z powodów, o których powyżej.

Najprostsza terapia to codzienna kąpiel przez 5 dni. Nadmanganian pozostaje "aktywny", krótko. W zależności od ilości materii organicznej w akwarium od kilku minut do 3 godzin.
Przy pierwszym podaniu z wielkim prawdopodobieństwem będzie to kilka minut. Woda zrobi się herbaciana do nawet brązowej. Po paru godzinach zostanie przefiltrowana i zrobi się krystalicznie czysta. Można też to zmętnienie szybko usunąć używając niewielkich ilości wody utlenionej.
Ważną rzeczą jest to, że w momencie kiedy woda robi się herbaciana bądź brązowa oznacza to, że nadmanganian jest już "nieaktywny" (zareagował z materią organiczną). Jest on "aktywny" do momentu jak woda ma kolor lekko różowy.
Zatem pierwszego dnia podawania pewnie woda zrobi się prawie od razu brązowa. W następnych dniach kolor różowy (czas "aktywności" nadmanganianiu) powinien utrzymywać się dłużej. Na czas kąpieli można na godzinę odłączyć kubeł czy sump jeżeli ktoś boi się o bakterie.

W razie potrzeby można taką kurację przedłużyć o dzień czy dwa. Można też robić jednodniowe przerwy jeżeli ktoś boi się o ryby.

Przy okazji oprócz przywr pozbywamy się innych patogenów w postaci na przykład bakterii czy grzybów.
--------------------------------
http://ourboxers.pl
https://wawarium.pl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości