Akwarium 65l 70x27x34
Filtracja hamburg 10 ppi napędzany aqua'el fan1 plus z koszykiem z ceramiką.
Zbiornik zalany ponad rok temu.
Działa prawie jako LT.
Parametry wody przed zmianami w zbiorniku pH 7(JBL) gH 15(SERA) ( tak, coś się tu chrzani z tym gH), NO3-(SERA) niewykrywalne.
Była zmiana aranżacji( korzeni, wyleciały kamulce), wyleciały pigmeje, przyszły neony czerwone.
Kilka dni później musiałem wypłukać gąbkę hamburga, bo się tak zatkała, że już się filtr zapowietrzał.
Podmiany w trakcie zmian na torfiankę.
Obsada:
1+1 Macmasteri
7 neonów czerwonych
6 piskorków Kuhla
3 skrzeczyki karłowate.
Ryby karmione raz dziennie, z głodówką co jakiś czas. Pokarm to mrożonki IT- kryl, lasonogi, solowiec, szklarka, komar innej firmy jakiejś no name, suche- spirulina JBL, D-ALLIO PLUS, HIKARI cichlid baby pellets, soft line arowana L- kruszę ten pokarm, mam z próbek, suszone larwy komarów, dafnia, rurecznik, czasem miks płatków.
Zaczęło się od tego, że odeszła samica Macmasteri(wcześniej było 1+2). Po zmianie aranżacji miała guza na głowie- myślałem, że ucierpiała w trakcie robót remontowych i że jest to uraz czysto mechaniczny, ale jednak jej się zdechło po kilku dniach. Mniej więcej w tym czasie nastąpiło płukanie gąbki. Po kilku dniach od tego wydarzenia ryby nagle zaczęły się dziwnie zachowywać- piskorki ustawiały się przy powierzchni pyszczkami do góry, dwa neony pływały wręcz brzuchami do góry, pielęgniczki były osowiałe, a wszystkie ryby szybko oddychały. W związku z tym, że było to prawdopodobnie zatrucie azotem, to podmieniłem circa 25l wody. Ryby od razu odżyły, neony na drugi dzień już normalnie pływały. Jednak przez następujący tydzień zdążył zniknąć jeden neon( było 8), kolejny ma guz/krostę powyżej górnej wargi( 1mm średnicy, różowa kulka), a kilka ma nabrzmiałe brzuchy.
Nie umiem zdiagnozować, co to może być. Z opisów najbardziej przypomina Ichtiosporidiozę.
Parametry wody obecne podam, jak zaraz je zmierzę.
Edit.
pH 6,5
gH 6
NO2, NO3 niewykrywalne.
W trakcie upałów grzałka była odpięta, ostatnio jednak temperatura spadła. Zupełnie o tym zapomniałem. Kolejny czynnik osłabiający...
Edit 2. Opuchlizna zeszła.
Filtracja hamburg 10 ppi napędzany aqua'el fan1 plus z koszykiem z ceramiką.
Zbiornik zalany ponad rok temu.
Działa prawie jako LT.
Parametry wody przed zmianami w zbiorniku pH 7(JBL) gH 15(SERA) ( tak, coś się tu chrzani z tym gH), NO3-(SERA) niewykrywalne.
Była zmiana aranżacji( korzeni, wyleciały kamulce), wyleciały pigmeje, przyszły neony czerwone.
Kilka dni później musiałem wypłukać gąbkę hamburga, bo się tak zatkała, że już się filtr zapowietrzał.
Podmiany w trakcie zmian na torfiankę.
Obsada:
1+1 Macmasteri
7 neonów czerwonych
6 piskorków Kuhla
3 skrzeczyki karłowate.
Ryby karmione raz dziennie, z głodówką co jakiś czas. Pokarm to mrożonki IT- kryl, lasonogi, solowiec, szklarka, komar innej firmy jakiejś no name, suche- spirulina JBL, D-ALLIO PLUS, HIKARI cichlid baby pellets, soft line arowana L- kruszę ten pokarm, mam z próbek, suszone larwy komarów, dafnia, rurecznik, czasem miks płatków.
Zaczęło się od tego, że odeszła samica Macmasteri(wcześniej było 1+2). Po zmianie aranżacji miała guza na głowie- myślałem, że ucierpiała w trakcie robót remontowych i że jest to uraz czysto mechaniczny, ale jednak jej się zdechło po kilku dniach. Mniej więcej w tym czasie nastąpiło płukanie gąbki. Po kilku dniach od tego wydarzenia ryby nagle zaczęły się dziwnie zachowywać- piskorki ustawiały się przy powierzchni pyszczkami do góry, dwa neony pływały wręcz brzuchami do góry, pielęgniczki były osowiałe, a wszystkie ryby szybko oddychały. W związku z tym, że było to prawdopodobnie zatrucie azotem, to podmieniłem circa 25l wody. Ryby od razu odżyły, neony na drugi dzień już normalnie pływały. Jednak przez następujący tydzień zdążył zniknąć jeden neon( było 8), kolejny ma guz/krostę powyżej górnej wargi( 1mm średnicy, różowa kulka), a kilka ma nabrzmiałe brzuchy.
Nie umiem zdiagnozować, co to może być. Z opisów najbardziej przypomina Ichtiosporidiozę.
Parametry wody obecne podam, jak zaraz je zmierzę.
Edit.
pH 6,5
gH 6
NO2, NO3 niewykrywalne.
W trakcie upałów grzałka była odpięta, ostatnio jednak temperatura spadła. Zupełnie o tym zapomniałem. Kolejny czynnik osłabiający...
Edit 2. Opuchlizna zeszła.