08-07-2018, 21:27 PM
Kilka ich tam jest .Miejscowi mowili ,ze pochodza one z 15 wieku.Lazimy sobie po wiosce, nad rzeka,jest super.Ale czas nieublaganie plynie.Nasza wspoltowarzyszka wraca do Bogoty.My jeszcze tylko 1 dzien i tez powrot.Zegnamy sie z gospodarzami , zatrzymujemy tuktuka na ulicy i na lotnisko.Cos tak gardlo sciska,ze to juz koniec.Ostatnia noc w Bogocie.Z wielkim zalem opuszczamy ten wspanialy kraj.Moja zona chyba zakochala sie w nim i teraz czasami wspomina ,ze teskni za Kolumbia.No zobaczymy co czas przyniesie,moze jeszcze bedzie nam dane kiedys go odwiedzic.Pozdro.