• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Kolumbia nieakwarystycznie

#31
No jak patrzyłem na tą wodę to mnie wykręcało na drugą stronę Usmiech
A klimaty zajebiste. Świetnie że udało Ci sie przejść ta magiczną granicę , i brawa za odwagę Oklasky
Już czekam na cdn. Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#32
Normalnie jak Cejrowski - następnym razem musisz przejść Darien i sfotografować miny "celników" jak im o tym powiesz Big Grin Rzeczki piękne, jestem pewien że coś tam fajnego musiało pływać...

Filmu niestety na forum nie wrzucisz, musisz dać na youtube albo coś podobnego.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#33
Wiekszosc hosteli w Cartagenie znajduje sie w obrebie starego miasta.W tym czasie ciezko o nocleg ,gdyz jest czas karnawalu.W moim hostelu zebralo sie bardzo imprezowe towarzystwo.Najbardziej skumplowalem sie z Portugalczykiem o imieniu Fabio.Wieczorem umawiamy sie paczka z hostelu na wyjscie na miasto.Fabio pyta sie ,czy nie chce sie wybrac z nim nastepnego dnia na ponoc najlepsza plaze w okolicy.Czemu nie.Rano pobodka ,leb boli ,ale slowo to slowo.Nie mam pojecia ,gdzie ta plaza sie znajduje ,ale Fabio twierdzi ,ze ma wszystko ogarniete.20 minut autobusem,potem 2 km pieszo i juz.Ok.Idziemy na ulice lapac autobus,ale okazuje sie ,ze nie wiadomo ktory.Jakis mily pan mowi ze jak bedzie jechal to on nam go zatrzyma.Autobusow ,busow ,busikow jezdzi multum,ale zaden nie nasz.Ten miejscowy informuje nas ,ze w 20 minut ,to my nawet nie wyjedziemy z miasta,a co dopiero dojechac do Playa Blanca.No w koncu jest.Po ok 75 minutach wysiadamy w jakims miasteczku .Ale slumsy,ja pierdziu.Chcemy sie napic piwka. O jest cos sklepopodobne.Siedzi koles za krata i podaje nam piwo przez nia.Nie mozna wejsc do sklepu.Chyba sie boi,aby mu towaru nie wyniesli.Chlodzimy sie browarem.Raptem podjezdza kilku lebkow na motorach i proponuja podwozke  na plaze.Mowimy ,ze pojdziemy pieszo,na co oni w smiech.Okazuje sie ze do plazy jest jeszcze ponad 15 km.Ok to musimy jechac z nimi.Oplata za 1 osobe to 10000 pesos.Fabio mowi ,ze zadrogo.Wynegocjowal ze za 10000 pojedziemy we2 ,ale na 1 motorze.Jedziemy we 3 na motorku.Dojezdzamy do policyjnego check point.Policjanci z dluga bronia blokuja jezdnie i sprawdzaja wszystkie samochody,ale nas puszczaja bez kontroli.Jestesmy w koncu na plazy.Kapiemy sie ,pijemy piwko no Karaiby.Fabio wyciaga jointa i sobie przypala.Raptem jak z pod ziemi wyrasta 2 policjantow.Nie zdazyl biedak zakopac skreta w piasku.Prowadza go na plazowy komisariat.Mysle no ladnie.Jego zawineli ,zostaly jego rzeczy, co tu robic.Po kilku minutach leci Fabio uradowany.Sciemnil im ,ze w Portugalii na plazy mozna jarac maryche ,a ze Kolumbia to taki sam cywilizowany kraj ,to myslal ze tu tez.Chyba nie chcieli ,zeby Kolumbia wypadla gorzej od Portugalii ,to powiedzieli zeby sobie jaral ,ale w krzakach ,zeby ludzie nie widzieli.I tak udalo mu sie uniknac wiekszych klopotow.Powrot tez we 3 na motorku za te sama cene i znow jestesmy w Cartagenie.Wszyscy z hostelu jada do Barranquilli na karnawal.Ponoc to 2 na swiecie po karnawale w Rio,ale mi sie nie chce.Pierwotny moj plan byl taki ,ze pojade dalej na wschod do Parku Tayrona,ale zmieniam zdanie.Dzwonie do zony ,aby kupila mi bilet lotniczy z Bogoty do Letici.Z Cartageny bede kierowal sie na poludnie zachaczajac jeszcze o San Gil, Barichara i Villa de Leyva.Sama Cartagena ma fajne stare miasto ,nowoczesna dzielnice wiezowcow i duze slumsy .Miasto drogie ,turystyczne i bardzo gorace.Pelno prostytutek,handlarzy narkotykow itp.No nic ,po kilku dniach trzeba jechac dalej.Czeka mnie kilkunastogodzinna droga do San Gil                                                                                                        
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#34
No widoki to tam na tej plaży niezłe Wink 
Wiem że ciężko opisać takie opowieści ale wychodzi ci to zajebiście Smile Dobry patent koleżka wymyślił na gliniarzy xb
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#35
Warto było jechać pół dnia :-D Poza tym te wąskie uliczki są mega.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#36
Jak patrze na te zdjecia to wlasnym oczom nie moge uwierzyc ze gdzies na koncu swiata jest tak malowniczo i fajnie. Marzy mi sie wyjazd na Kube lub Portoryko... Narawde fajna sprawa zobaczyc cos tak odrebnie innego jak w naszej szarej Europie. Gratuluje wyprawy Big Grin
d-_-b
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#37
Dzięki wielkie za takie miłe słowa. Może kiedyś zorganizujemy forumowa wyprawę w tamte rejony świata. Ale byłby czad..Pozdrawiam
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#38
Count me in Big Grin
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#39
Chyba musze napełniac świnkeSmile
d-_-b
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#40
Przywieźcie mi Apisto, plis plis! Smile

Z Europy w miarę regularnie już akwaryści zaczęli latać do Kolumbii, porównywalnie do tego jak z 10 lat temu do Peru.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości