Jeśli zapaskudziły wodę wodociągi to sąsiedzi akwaryści powinni mieć podobne „sensacje”. Po konsultacjach przynajmniej potwierdzisz lub wyeliminujesz prawdopodobne źródło problemu.
Z mojego podwórka. Trująca substancja lotna przedostała się przez natleniacz do wody w akwarium. U mnie była to nieszczelna przewrócona butelka z rozpuszczalnikiem. Pomieszczenie było przez cały czas lekko wietrzone, wiec płyn odparował i jak wróciłem z pracy nic nie było czuć. Przypuszczam, że parowanie trwało 2-3 godziny. Padł cały narybek glonojoda, natomiast molinezje czuły się świetnie.
Z mojego podwórka. Trująca substancja lotna przedostała się przez natleniacz do wody w akwarium. U mnie była to nieszczelna przewrócona butelka z rozpuszczalnikiem. Pomieszczenie było przez cały czas lekko wietrzone, wiec płyn odparował i jak wróciłem z pracy nic nie było czuć. Przypuszczam, że parowanie trwało 2-3 godziny. Padł cały narybek glonojoda, natomiast molinezje czuły się świetnie.