27-08-2023, 20:42 PM
Mam ostatnią samicę A. alcalica z młodszego miotu, pozostałe wykruszyły się ze starości a niestety nie miałem odchowanych żadnych młodych, bo wcześniej każdy odchów kończył się skarmieniem praktycznie całości żółwiom :/. W każdym razie alcalica są w zoo w Płocku, bo zawiozłem tam sporą grupę już dojrzałych płciowo młodzików. Niestety taki jest problem w przypadku rzadkich gatunków o zerowym popycie- albo ma się wybór ryzykować kiedy są "ostatnie" tarła, żeby odświeżyć swoją grupę hodowlaną, albo gdy odchowamy miot za wcześnie kończmy z grupą dorosłych i 30-40 młodzikami po 10cm z którymi nie ma co się zrobić. Ten problem doskonale widać po pielęgnicach z CA- te wielkie i długowieczne gatunki zdolne rozmnażać się przez 10, 15 czy nawet 20 lat utrzymują się w hobby, te które nawet żyją długo ale przestają rozmnażać się stosunkowo szybko jak Thorichthys znikają.
Alcolapia ndalalani 2 sztuki mi odpadły jak byłem na wyjeździe zagranicą, a z pozostałych 4 wyrosły same samce (zgodnie z tym o co się obawiałem)- zgarnął je Czech chętny na zorganizowanie do nich samic. Jak będę miał okazję znowu wziąć grupę młodzików od Stanislava to spróbuję z nimi ponownie, teraz nie miałem zupełnie głowy na organizację transportu z samicami.
Aha, jakby ktoś był ciekawy jak duże potrafią urosnąć Alcolapia w dobrych warunkach- zakonserwowany w alkoholu samiec
Alcolapia ndalalani 2 sztuki mi odpadły jak byłem na wyjeździe zagranicą, a z pozostałych 4 wyrosły same samce (zgodnie z tym o co się obawiałem)- zgarnął je Czech chętny na zorganizowanie do nich samic. Jak będę miał okazję znowu wziąć grupę młodzików od Stanislava to spróbuję z nimi ponownie, teraz nie miałem zupełnie głowy na organizację transportu z samicami.
Aha, jakby ktoś był ciekawy jak duże potrafią urosnąć Alcolapia w dobrych warunkach- zakonserwowany w alkoholu samiec
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"