• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: 5. West African Cichlid Meeting 2017 [Dülmen, Niemcy]

#16
W porozumieniu z PiotrkiemK doszliśmy do wniosku iż PiotreK przekaże wam relację na temat prelekcji i tego o czym można było posłuchać , a ja postaram się stworzyć małą recenzję każdego z dni oraz tego jak tam się dostaliśmy co jedliśmy i co piliśmy Wink



Nasza wycieczka zaczęła się w czwartek 16 marca , jako miejsce zbiórki wybraliśmy Lgote Nadwarcie gdzie mieszka nasz szanowny Admin. Chłopaki przyjechali tam samochodami po czym z Piotrkiem przyjechali odebrać Mnie z dworca w Częstochowie. 
Następnie zatrzymaliśmy sie na pysznego Bugera Smile no i oczywiście pifko. 
Potem już spędziliśmy wieczór w pokoju z akwariami.

   
 Ale nie mogliśmy sobie pozwolić na rozmowy do późnej nocy bo o 3.00 pobódka i jedziemy na lotnisko w Katowicach skąd lecimy do Dortmundu.

   

Rano kawka i w drogę. Lot trwał niecałe dwie godziny. 
Na miejscu mieliśmy zarezerwowane auto w wypożyczalni skąd udaliśmy się autostradom do Dullmen (cos około 70km)

   

Na miejscu okazało się że byliśmy pierwsi , wiec zabookowaliśmy się w hotelu i poszliśmy na miasto. 
Na mieście odwiedzilismy turecki kebbab oraz Ruki zakupił walizkę w której miał z powrotem nadać ryby. 

   

Po obiedzie w planach była drzemka  , lecz nic z tego nie wyszło u Mnie i u Zośka i siedząc w pokoju delektowalismy się piwem i schnapsami Big Grin 
Następnie kolacja na której poznaliśmy już kilka osób. 
Około godziny 20-tej
Michel Keijman oficjalnie otworzył piąte spotkanie WAC. 
Pierwsza prelekcja o fotografowaniu ryb. Po niej przy naszym stoliku zakotwiczył zwariowany holender Willy Bijker którego opowieści bawiły nas przez cały wieczór ... Ma chłop gadane mówie Wam. 

   

Potem przenosiny do pokoju gdzie pierwszy zaliczyłem The End dzisiejszego dnia Wink

Sobota 17 marca , rano pobudka , prysznic ... i na śniadanko w formie bufetu szwedzkiego i na pierwsza prelekcję tego dnia.
Jednym ze sponsorów spotkania była firma Back to Nature której różne tła można było pooglądać. Mam zdjecia wszystkich ale nie bede tu ich wszystkich wstawiał. Dodam że świetnie się prezentowały.

   

No i stoisko z pokarmami.

   

O 9,30 zaczęła się pierwsza prelekcja tego dnia   Stanislava Kislyuka.

   

Po pierwszej części prelekcji tego dnia udaliśmy się na lunch. 
Oczywiście w formie stołu szwedzkiego na poczatek zupa krem z pieczarek , dwa rodzaje mięska , makaron , ryż , kurczak w sosie curry , surówki.

Zjadłem szybko i mając czas do 14.30 postanowiłem wyskoczyć na miasto po wodę mineralną a przy okazji zobaczyć to małe spokojne miasteczko. 
Miasto bardzo czyste zadbane. znalazłem nie wielki ryneczek na którym odbywał się już wielkanocny jarmark. Można było kupować świąteczne ozdoby i różne pierdoły Wink  Mnie najbardziej spodobały się kampery sprzedające frytki oraz smażone różnego rodzaju ryby , niestety nie jadłem bo lunchem załadowany byłem pod korek Smile
Kupiłem wodę i pognałem z powrotem na sale wykładów. 

   
   

W czasie kiedy ja byłem na spacerze chłopaki juz kompletowali zamówione ryby Smile

   

Wymiana rybami jaka sie tam odbywała , była na nieopisaną skalę Smile każdy chodził z workami w rybami , co drugi z boxem ... szok Wink
Oczywiście w związku z czym następna prelekcja odbyła się z lekkim opóźnieniem co zrozumiałe.
Po prelekcji każdy udawał się trzy kilometry od hotelu do hodowli Aqua Haus. 
Trzy pomieszczenia gdzie łącznie myslę było około 400-500 zbiorników z rybami różnymi. Od perełek które przyleciały 16.03 z afryki po różnego rodzaju żyworódki , apistogramma , oraz wieloma rodzajami skalarów ... było tam po prostu wszystko. 
Tłok był co nie miara a ryby łapało tylko dwóch ludzi , wiec Anton Lamboj wział sprawy w swoje ręce i sam postanowił obsłużyć i siebie i Nas Big Grin 

   
   

Po powrocie do hotelu odpoczynek którym towarzyszył konkurs skoków narciarskich oraz każdy w końcu otworzył po pysznym browarku Wink 
Nastepnie kolacja którą tak jak i obiad spożyliśmy w towarzystwie Antona Lamboja i oczywiście rozmowy rozmowy rozmowy Wink 

   

Później chłopaki zajęli się pakowaniem ryb w kordony , poczym przyszli do mojego pokoju i poinformowali Mnie że mają dla mnie jedną parkę Nanochromis consortus i nie mając wyjścia musiałem sie zgodzić że je wezmę Smile 
Później po pifku i spać.


Niedziela pobudka po 7.00 , prysznic śniadanko i na pierwsza prelekcję o Killifishach Usmiech  Następnie rozpoczęła się jak dla Mnie najlepsza prelekcja o Kongo. 
Następnie obiad , krótkie pożegnanie i z powrotem autkiem na lotnisko.
Ruki z Zośkiem nadali ładnie walizkę z rybonami a ja raczyłem się lotniskowym piwem Smile 


Lot szybki bo tylko godzinkę , a na lotnisku czekał na Nas TataKobuza Wink Zoska prosto z lotniska pognał do domu a My z Rukim pojechaliśmy do PiotrKa gdzie czekała na nas kolacja. O 21.00 Ruki udał sie swoją bestia do Krakowa a My z Piotrkiem aklimatyzowaliśmy ryby.


Ja wróciłem do domu dopiero w poniedziałek 20 po 15-tej Big Grin




Mój pierwszy WAC zaliczam jako zajebistą imprezę.
Organizacja była na wysokim poziomie , przerwy miedzy prelekcjami pozwalały na spokojne napicie sie kawki lub czegokolwiek. 
Dodam że ja po angielsku nie koniecznie cos rozumiem i przez cały pobyt moimi tłumaczami byli chłopaki za co im bardzo serdecznie dziękuję.
Oczywiście tłumaczyli mi tylko do któregoś piwa bo później już bez problemu dogadywałem się sam Wink

Boisie
Dziękuje za uwagę mam nadzieję że Was nie zanudziłem. 
Prezentując tą relacje miałem na myśli przedstawienie w jak świetnym towarzystwie można spędzić zajebiście udany weekend.
Z całego serca zachęcam do integrowania się z Nami , brania czynnego udziału w wystawach , spotkaniach to naprawdę jest czas gdzie Zośka Ruki i Kobuz zasypia Was informacjami których nigdy w życiu byście w internetach nie znaleźli Rotfl... A Łojciec napije sie z wami tyle piwa na ile będziecie mieli ochoty Dokuczacz 


A pierwsza okazja do spotkania już za cztery tygodnie na Spotkaniu Tanganickim w Krakowie HahaHahaHaha
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Wiadomości w tym wątku
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Papja - 18-03-2017, 23:52 PM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Ruki - 19-03-2017, 00:09 AM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez filas - 19-03-2017, 00:55 AM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez dzikakuna - 19-03-2017, 01:30 AM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez tatakuby - 19-03-2017, 09:06 AM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez piotrK - 19-03-2017, 23:45 PM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Ruki - 20-03-2017, 14:05 PM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Papja - 20-03-2017, 15:28 PM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Ruki - 20-03-2017, 15:33 PM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Papja - 20-03-2017, 15:36 PM
RE: 5 West African Cichlid Meeting 2017 - przez Ruki - 20-03-2017, 15:40 PM
RE: 5. West African Cichlid Meeting 2017 [Dülmen, Niemcy] - przez tatakuby - 21-03-2017, 16:29 PM

Skocz do:


Browsing: 1 gości