• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: 5. West African Cichlid Meeting 2017 [Dülmen, Niemcy]

#11
O tym też chciałem napisać, ale się zagapiłem Tongue. A te "świeciki" złote są śliczne i warto przywieźć Big Grin.

Jednak nie przywiozłeś subocellatusów do odświeżenia krwi?
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
Anton odwiedza Kraków za miesiąc. Nie było sensu by ryby leciały z nim do Niemiec, a potem z nami do Polski. Smile

Te świeciki to złote rybki, jak wszystkie fajne "congo tetra", kiedyś chodziły po 40 euro/sztuka... Big Grin
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
(20-03-2017, 15:40 PM)Ruki napisał(a): Anton odwiedza Kraków za miesiąc. Nie było sensu by ryby leciały z nim do Niemiec, a potem z nami do Polski. Smile
A to jakiś wykład się szykuje, czy tylko tak po obwarzanki i lajkonika zobaczyć?

edit:
A już sobie znalazłem. Na spotkanie Tanganickie - przecież było trąbione na forum Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
(20-03-2017, 14:05 PM)Ruki napisał(a): - Nanochromis consortus ( 3 pary przyleciały z nami- Zosiek, Łojciec i PiotrK robią sobie wyzwanie Smile )

Potwierdzam iz posiadam parkę aczkolwiek zostałem siłom zmuszony do posiadania tego gatunku ... Przy Rukim i Zośce lepiej nie mówić ze coś sie podoba bo tak Cie urobią że musisz wziąć te ryby i koniec ... ( 
Aczkolwiek musze przyznać że zmieniam zdanie na temat afrykańskich pielęgnic ... Dwie prelekcje opisujace gatunki jak i środowisko w jakim te ryby żyją zrobiły na mnie olbrzymie wrażenie Smile

Fotorelacja jutro bo wróciłem do domu cztery godziny temu i trzeba było akwarium dla ryb postawić Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
Jeszcze będziesz całą piewkę na barwniole zmieniać. Big Grin
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
W porozumieniu z PiotrkiemK doszliśmy do wniosku iż PiotreK przekaże wam relację na temat prelekcji i tego o czym można było posłuchać , a ja postaram się stworzyć małą recenzję każdego z dni oraz tego jak tam się dostaliśmy co jedliśmy i co piliśmy Wink



Nasza wycieczka zaczęła się w czwartek 16 marca , jako miejsce zbiórki wybraliśmy Lgote Nadwarcie gdzie mieszka nasz szanowny Admin. Chłopaki przyjechali tam samochodami po czym z Piotrkiem przyjechali odebrać Mnie z dworca w Częstochowie. 
Następnie zatrzymaliśmy sie na pysznego Bugera Smile no i oczywiście pifko. 
Potem już spędziliśmy wieczór w pokoju z akwariami.

   
 Ale nie mogliśmy sobie pozwolić na rozmowy do późnej nocy bo o 3.00 pobódka i jedziemy na lotnisko w Katowicach skąd lecimy do Dortmundu.

   

Rano kawka i w drogę. Lot trwał niecałe dwie godziny. 
Na miejscu mieliśmy zarezerwowane auto w wypożyczalni skąd udaliśmy się autostradom do Dullmen (cos około 70km)

   

Na miejscu okazało się że byliśmy pierwsi , wiec zabookowaliśmy się w hotelu i poszliśmy na miasto. 
Na mieście odwiedzilismy turecki kebbab oraz Ruki zakupił walizkę w której miał z powrotem nadać ryby. 

   

Po obiedzie w planach była drzemka  , lecz nic z tego nie wyszło u Mnie i u Zośka i siedząc w pokoju delektowalismy się piwem i schnapsami Big Grin 
Następnie kolacja na której poznaliśmy już kilka osób. 
Około godziny 20-tej
Michel Keijman oficjalnie otworzył piąte spotkanie WAC. 
Pierwsza prelekcja o fotografowaniu ryb. Po niej przy naszym stoliku zakotwiczył zwariowany holender Willy Bijker którego opowieści bawiły nas przez cały wieczór ... Ma chłop gadane mówie Wam. 

   

Potem przenosiny do pokoju gdzie pierwszy zaliczyłem The End dzisiejszego dnia Wink

Sobota 17 marca , rano pobudka , prysznic ... i na śniadanko w formie bufetu szwedzkiego i na pierwsza prelekcję tego dnia.
Jednym ze sponsorów spotkania była firma Back to Nature której różne tła można było pooglądać. Mam zdjecia wszystkich ale nie bede tu ich wszystkich wstawiał. Dodam że świetnie się prezentowały.

   

No i stoisko z pokarmami.

   

O 9,30 zaczęła się pierwsza prelekcja tego dnia   Stanislava Kislyuka.

   

Po pierwszej części prelekcji tego dnia udaliśmy się na lunch. 
Oczywiście w formie stołu szwedzkiego na poczatek zupa krem z pieczarek , dwa rodzaje mięska , makaron , ryż , kurczak w sosie curry , surówki.

Zjadłem szybko i mając czas do 14.30 postanowiłem wyskoczyć na miasto po wodę mineralną a przy okazji zobaczyć to małe spokojne miasteczko. 
Miasto bardzo czyste zadbane. znalazłem nie wielki ryneczek na którym odbywał się już wielkanocny jarmark. Można było kupować świąteczne ozdoby i różne pierdoły Wink  Mnie najbardziej spodobały się kampery sprzedające frytki oraz smażone różnego rodzaju ryby , niestety nie jadłem bo lunchem załadowany byłem pod korek Smile
Kupiłem wodę i pognałem z powrotem na sale wykładów. 

   
   

W czasie kiedy ja byłem na spacerze chłopaki juz kompletowali zamówione ryby Smile

   

Wymiana rybami jaka sie tam odbywała , była na nieopisaną skalę Smile każdy chodził z workami w rybami , co drugi z boxem ... szok Wink
Oczywiście w związku z czym następna prelekcja odbyła się z lekkim opóźnieniem co zrozumiałe.
Po prelekcji każdy udawał się trzy kilometry od hotelu do hodowli Aqua Haus. 
Trzy pomieszczenia gdzie łącznie myslę było około 400-500 zbiorników z rybami różnymi. Od perełek które przyleciały 16.03 z afryki po różnego rodzaju żyworódki , apistogramma , oraz wieloma rodzajami skalarów ... było tam po prostu wszystko. 
Tłok był co nie miara a ryby łapało tylko dwóch ludzi , wiec Anton Lamboj wział sprawy w swoje ręce i sam postanowił obsłużyć i siebie i Nas Big Grin 

   
   

Po powrocie do hotelu odpoczynek którym towarzyszył konkurs skoków narciarskich oraz każdy w końcu otworzył po pysznym browarku Wink 
Nastepnie kolacja którą tak jak i obiad spożyliśmy w towarzystwie Antona Lamboja i oczywiście rozmowy rozmowy rozmowy Wink 

   

Później chłopaki zajęli się pakowaniem ryb w kordony , poczym przyszli do mojego pokoju i poinformowali Mnie że mają dla mnie jedną parkę Nanochromis consortus i nie mając wyjścia musiałem sie zgodzić że je wezmę Smile 
Później po pifku i spać.


Niedziela pobudka po 7.00 , prysznic śniadanko i na pierwsza prelekcję o Killifishach Usmiech  Następnie rozpoczęła się jak dla Mnie najlepsza prelekcja o Kongo. 
Następnie obiad , krótkie pożegnanie i z powrotem autkiem na lotnisko.
Ruki z Zośkiem nadali ładnie walizkę z rybonami a ja raczyłem się lotniskowym piwem Smile 


Lot szybki bo tylko godzinkę , a na lotnisku czekał na Nas TataKobuza Wink Zoska prosto z lotniska pognał do domu a My z Rukim pojechaliśmy do PiotrKa gdzie czekała na nas kolacja. O 21.00 Ruki udał sie swoją bestia do Krakowa a My z Piotrkiem aklimatyzowaliśmy ryby.


Ja wróciłem do domu dopiero w poniedziałek 20 po 15-tej Big Grin




Mój pierwszy WAC zaliczam jako zajebistą imprezę.
Organizacja była na wysokim poziomie , przerwy miedzy prelekcjami pozwalały na spokojne napicie sie kawki lub czegokolwiek. 
Dodam że ja po angielsku nie koniecznie cos rozumiem i przez cały pobyt moimi tłumaczami byli chłopaki za co im bardzo serdecznie dziękuję.
Oczywiście tłumaczyli mi tylko do któregoś piwa bo później już bez problemu dogadywałem się sam Wink

Boisie
Dziękuje za uwagę mam nadzieję że Was nie zanudziłem. 
Prezentując tą relacje miałem na myśli przedstawienie w jak świetnym towarzystwie można spędzić zajebiście udany weekend.
Z całego serca zachęcam do integrowania się z Nami , brania czynnego udziału w wystawach , spotkaniach to naprawdę jest czas gdzie Zośka Ruki i Kobuz zasypia Was informacjami których nigdy w życiu byście w internetach nie znaleźli Rotfl... A Łojciec napije sie z wami tyle piwa na ile będziecie mieli ochoty Dokuczacz 


A pierwsza okazja do spotkania już za cztery tygodnie na Spotkaniu Tanganickim w Krakowie HahaHahaHaha
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
Aleee fajna impreza akwarystyczna Smile , pozazdrościć mimo , że to nie mój konik ( no może humilisy albo N.splendens) . Warto nagłaśniać takie imprezki bo potrafią umknąć userom a niewykluczone , że wtedy reprezentacja kraju byłaby większa. Ekipa była zacna i fajnie , że robicie tyle dla naszego hobby Smile .
Pozdrawiam Was serdecznie Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
Wnorus, splendensy da się załatwić, humilisy też były do wzięcia. Big Grin
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
Łojciec ładnie streścił imprezkę, to ja teraz opowiem co nieco o prelekcjach. Odbywały się one w takiej oto przyjemnej salce:
   

W piątek po kolacji odbyła się tylko jedna - krótka pogadanka o fotografii przygotowana przez Stanislava Kislyuka. Podał na niej dużo informacji, co prawda dla mnie część z tych rzeczy była znana, ale dobrze jest sobie o niektórych rzeczach przypomnieć Smile
   

Następnego dnia, czyli w sobotę zaczęły się prawdziwe, bardzo ciekawe prelekcje. Pierwszy był znowu Stan Kislyuk, tym razem opowiadał o łuskożercach i nieznanych nie-pielęgnicach z Afryki Zachodniej.
   
   
   
   
W prelekcji była też mowa o bardzo sprytnych sztucznych roślinach używanych jako "mopy" do zbierania ikry kąsaczowatych, dzięki czemu właściwie w akwarium ozdobnym można prowadzić ich rozród bez rozwalania wystroju.
   
   

Po tej prelekcji odbyła się krótka prezentacja pokarmów kanadyjskiej firmy North Fin, która do niedawna była niedostępna na europejskiej ziemi. Prezentację prowadził Tautvydas Pangonis.
   

Potem nie było prelekcji. Ale był pokaz filmu. I to jakiego. Wyobraźcie sobie film Davida Attenborough ale poświęcony tylko i wyłącznie pielęgnicom, w tym wypadku głównie z rodzaju Orthochromis. To trzeba zobaczyć, nie da się opowiedzieć, a fotki zrobione telefonem nie tego nie oddadzą. Niestety sam filmu - Hans van Heusden nie mógł pojawić się na spotkaniu (mieszka w Tanzanii, dzięki czemu dociera tam gdzie się da i nie da i odkrywa nowe gatunki pielęgnic Smile ).
   
   
   
   

Ostatnia sobotnia prelekcja dotyczyła również rodzaju Orthochromis, ale tym razem z punktu widzenia systematyki. Freddy Schedel z ZSM (Zoologische Staatssammlung München) opowiadał o badaniach genetycznych nad przedstawicielami rodzaju Orthochromis. Nie ma co ukrywać, że to skomplikowana tematyka, ale w telegraficznym skrócie chodzi o to, ze na podstawie dotychczasowych badań (bazujących na DNA mitochondrialnym, a więc pokazujących tylko część prawdy) wynika, że rodzaj Orthochromis zostanie wkrótce rozbity na co najmniej dwa, a może więcej rodzajów, ponieważ gatunki występujące po wschodniej stronie jeziora Tanganika (dorzecze Malagarasi) różnią się w znacznym stopniu od tych z zachodniej strony Tanganiki (czyli żyjących bezpośrednio w dorzeczu Konga). Ale na ile rodzajów i jakich - przyjdzie jeszcze poczekać.
   

Po tej prelekcji odwiedziliśmy sklep Aqua Haus, oddalony od hotelu o około 3 km. Warto wspomnieć, że to jeden z dwóch budynków należących do tej firmy! Co ciekawe, jest otwarty tylko raz w miesiącu - w pozostałe dni to po prostu hurtownia akwarystyczna.
   

W niedzielę miały się odbyć dwie prelekcje. Pierwsza, prowadzona przez Friedricha Bittera opowiadała o poszukiwaniach karpieńcowatych w Gabonie. Wciąż zaskakuje mnie w jakich warunkach można spotkać te ryby - autor znalazł je np. w wodzie spływającej po drodze!
   
   
   
   

No i na koniec to, na co czekałem najbardziej (i pewnie nie tylko ja) - prelekcja Rolanda Numricha o poszukiwaniach ryb w Kongo (nie Demokratycznej Republice Konga, tylko "tym drugim" Kongo). Wszystkim używającym facebooka polecam polubienie jego strony aqua! nano and more, gdzie co jakiś czas trafiają zdjęcia z jego wypraw.
   
   
   
   
Taki tam boks pełen dorosłych i małych Heterochromis multidens Smile
   
A tu - gigantyczny mruk!
   
Roland odkrył też zupełnie nowy gatunek pielęgnicy, którą wszyscy zgodnie określili jako "akara z Kongo" Smile
   
   
   
   

A na koniec - odłowiony po raz pierwszy w Kongo Phenacogrammus sp. "Fantastique" - afrykański odpowiednik neona czerwonego, dorasta do 5 cm, na szczęście już są rozmnażane, ale ceny na pewno długo pozostaną wysokie - pierwsze sprowadzone osobniki kosztowały 40 eur/szt. Smile
   
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
Kiedyś się na pewno piszę na ten meeting Big Grin.

A za wyzwanie z Nanochromis consortus trzymam kciuki Smile.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości