23-08-2011, 10:47 AM
(23-08-2011, 02:04 AM)AquaDreams napisał(a):(23-08-2011, 00:54 AM)dator napisał(a): Była SA, było Malawi, czas na CA.Nigdy nie mów nigdy ale obecnie CA mnie nie inspiruje
(23-08-2011, 00:54 AM)dator napisał(a): Jakie są Twoje ulubione gatunki pielęgnic? Do których wracasz i wracał będziesz?Albo rybki albo akwarium
Hmmm, u mnie nie zawsze ryby są na pierwszym miejscu. Staram się w szkle zanurzyć kawałek krajobrazu, wycinek przyrody ... zwierzęta mają się tam czuć dobrze.
Są również projekty biotopowe ... ale w nich również staram się pobawić perspektywą, dobraniem odpowiednich materiałów, komponentów etc.
Od dawna miałem Apistogramma borelli - bowiem to apisto, które najbardziej nadaje się do akwarium typowo roślinnego (nie mylić z holenderskim), które krzywdy nie robią innym mieszkańcom np. krewetkom do których również mam słabość ;-) a parametry wody pod kątem rozwoju roślin są odpowiednie dla rozmnożenia A. borelli (miałem ich kilka pokoleń) - później je wydałem a teraz ich ponownie szukam :-)
Kiedyś "skalary" nie podobały mi się, ale gdy po raz pierwszy zobaczyłem na żywo Altumy (Orinoko) to podejście się zmieniło. Obecnie posiadam i skutecznie rozmnażam Pterophyllum scalare "Peru" - ich dom: http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=351
Swego czasu nabyłem zbiorniki od Malawisty :-) zobaczyłem rybcie ... no i jakoś sobie pomyślałem ... dlaczego by nie ;-) tym bardziej że widziałem możliwości zrobienia czegoś ciekawszego niż zupa rybna, czy też brama torii z piaskowca :-)
Moja malawka: http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=348
Pseudotropheus demasoni rozmnożone ... i dość ;-)
Może kiedyś jak będzie okazja to zajmę się oskarami
Cześć,
Przepiękne, magiczne aranżacje. Jesteś artystą.
Negatyw moich baniaków, gdzie ryba siedzi na głowie ryby, a roślinności "0" - nazwałbyś to "zupą rybną". Najprostsza aranżacja świata (właściwie jej brak): woda, ryby, ryby, ryby, filtracja, szkło przykrywowe, umiarkowane oświetlenie. W związku z planowanym chwilowym wycofaniem z eksploatacji dotychczasowych zbiorników (będą wywiercane w dnach otwory pod przeloty), nawet wiślaka wyciągnąłem - a to już nawet mnie przeszkadza (brak tego naturalnego substratu, który był ostoją dla bakterii nitryfikacyjnych, bardzo utrudnia utrzytmanie porządanej czystości/klarowności wody), że nie wspomnę o samopoczuciu mieszkańców.
Wracając do piękna. Jak jestem w górach, często żartuję wskazując na konkretne zestawienie skał/-ek, że to miejsce zabudowałbym szkłem, zalał wodą i wpuścił pyszczaki. Ty osiągasz taki sam efekt w mniejszej przestrzeni, tworząc w odwrotnej kolejności - najpierw masz szkło, a później przychodzą do Ciebie góry i lasy. Jak widzę takie akwaria, to tak właśnie wyobrażam sobie moją ostatnią przygodę z akwarystyką. Jedno długie na 4 metry akwarium, zadbane w każdym szczególe, z kilkoma najcudowniejszymi rybami świata, mojego świata.
Masz rację, wyrośnięte altumy - z tym labiryntem opalizujących wzorków na grzbiecie - robią kolosalne wrażenie, powalają swoim pięknem i majestatem na kolana. Ale Twoje peru są śliczne i mają u Ciebie jak w raju (żadnych zagrożeń - lepiej niż w naturze!). Dla altumów musiałbyś zorganizować o wiele wyższe akwa, 50 cm (jeszcze z dnem), odpada. Po lampach nasunęło mi się pytanie, czy to Ty aranżowałeś Alkowi to największe akwarium (z tym profesjonalnym, megadrogim oświetleniem holenderskim)?
Swoją drogą jestem ciekaw, jak zabudowałbyś zbiornik dla delikatnych... oskarów.
Może podsunąłbyś jakieś proste pomysły, przez Ciebie sprawdzone, na zabudowę zbiorników dla ryb, które częściowo przearanżują je pod siebie (rośliny, niestety, nie mile widziane).
Pozdrawiam,
Darek