23-01-2017, 19:55 PM
Nie ma się czego bać
Pamiętam jak ze mnie mama się śmiała jak robiłem mixy dla dysków.
Teraz żona mi wypomina że pół zamrażarki na różne mrożonki to lekka przesada. Jeszcze niedawno było więcej bo kupowałem szprotki w taflach a nie robaczki w blistrach
Jak zobaczysz z jakim apetytem ryby jedzą własnoręcznie skomponowany posiłek to daje +10 do radości z hobby
Talknięte z tapka.
Pamiętam jak ze mnie mama się śmiała jak robiłem mixy dla dysków.
Teraz żona mi wypomina że pół zamrażarki na różne mrożonki to lekka przesada. Jeszcze niedawno było więcej bo kupowałem szprotki w taflach a nie robaczki w blistrach
Jak zobaczysz z jakim apetytem ryby jedzą własnoręcznie skomponowany posiłek to daje +10 do radości z hobby
Talknięte z tapka.