04-11-2020, 12:28 PM
Wyplenianie nazw, które już są zakorzenione w polskim nazewnictwie, jest marnowaniem energii, którą lepiej przeznaczyć na coś innego. Przykładowo- prostowanie bubli związanych z żywieniem czy warunkami hodowlanymi- czymś co realnie wpływa na dobrostan ryb.
Sporo nazw powstało w czasach, kiedy nikt nie zdawał sobie sprawy jak faktycznie systematyka danych taksonów wyglądała. Nazwy były tworzone na podstawie podobieństw w wyglądzie, behawiorze czy występowaniu. I nie tyczy się to tylko polski, przecież podobnie jest w nazewnictwie anglojęzycznym czy niemieckim. Ba, anglojęzyczne "dwarf cichlids" to jeszcze większy zbiór gatunków niż polskie "apisto" czy "pielęgniczki", bo w tym się ujmuje nawet.... muszlowce.
I tak jak mamy wspominane powyżej apisto, czyli grupę małych pielęgnic z Ameryki Południowej, gdzie mamy nie tylko Apistogramma, ale i Dicrossus czy akarkowate. Mamy też właśnie barwniaki, gdzie hobbystycznie/amatorsko(nie naukowo!) włączono właśnie Anomalochromis thomasi czy wszelakie Nano-Congo-Paranano-chromisy. I nie jest to żadnym błędem, tak samo jak nie jest nim spolszczanie łacińskich nazw czy ich skracanie. To jest język hobbystyczny, gdzie władanie łaciną z małego palca nie jest obowiązkowe. Zwłaszcza, jak chcemy coś przedstawić osobom niezbyt związanym z tematem, wtedy zbytnio specjalistyczna mowa odstraszy, a nie zachęci.
Sporo nazw powstało w czasach, kiedy nikt nie zdawał sobie sprawy jak faktycznie systematyka danych taksonów wyglądała. Nazwy były tworzone na podstawie podobieństw w wyglądzie, behawiorze czy występowaniu. I nie tyczy się to tylko polski, przecież podobnie jest w nazewnictwie anglojęzycznym czy niemieckim. Ba, anglojęzyczne "dwarf cichlids" to jeszcze większy zbiór gatunków niż polskie "apisto" czy "pielęgniczki", bo w tym się ujmuje nawet.... muszlowce.
I tak jak mamy wspominane powyżej apisto, czyli grupę małych pielęgnic z Ameryki Południowej, gdzie mamy nie tylko Apistogramma, ale i Dicrossus czy akarkowate. Mamy też właśnie barwniaki, gdzie hobbystycznie/amatorsko(nie naukowo!) włączono właśnie Anomalochromis thomasi czy wszelakie Nano-Congo-Paranano-chromisy. I nie jest to żadnym błędem, tak samo jak nie jest nim spolszczanie łacińskich nazw czy ich skracanie. To jest język hobbystyczny, gdzie władanie łaciną z małego palca nie jest obowiązkowe. Zwłaszcza, jak chcemy coś przedstawić osobom niezbyt związanym z tematem, wtedy zbytnio specjalistyczna mowa odstraszy, a nie zachęci.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz