Demon a może z inaczej "beczki"
W artykułach (bardzo ciekawych ) powtarza się słowo „detrytus” jako źródło pokarmu dla barwniaków i dyskowców. Marta wskazuje na fotografii, akwarium z dyskami i na dnie detrytus. Czy aby na pewno to detrytus? Proszę tego nie traktować jako zarzut ale jako powód do wywołania dyskusji o co prosi Ruki.
Gdy mam wykarmić młodziutki narybek, wkładam do akwarium, stary dobrze prosperujący filtr gąbkowy. Narybek na nim intensywnie żeruje wyjadając orzęski, osiadłe wrotki, inne robactwo. Wystarczy poobserwować zeskrobiny z filtra pod mikroskopem by stwierdzić co tam jest. Czyli odpowiada to definicji detrytusu.
Natomiast ciekawi mnie do jakiego stopnia jesteśmy w stanie w akwarium dla ryb dorosłych, wytworzyć detrytus tak by stał się ich pokarmem. I przychodzi mi na myśl by „zasyfić” akwarium. Ale mamy wtedy jakby niekompletny detrytus, bo brakuje w nim przedstawicieli dużych detrytofagów. Czyli by detrytus był w pełni kompletny, należałoby doprowadzić do eutrofizacji (totalnego zaniedbania - „zasyfienia”), koniecznie wielkiego akwarium i hodować w nim niewiele ryb.
W artykułach (bardzo ciekawych ) powtarza się słowo „detrytus” jako źródło pokarmu dla barwniaków i dyskowców. Marta wskazuje na fotografii, akwarium z dyskami i na dnie detrytus. Czy aby na pewno to detrytus? Proszę tego nie traktować jako zarzut ale jako powód do wywołania dyskusji o co prosi Ruki.
Gdy mam wykarmić młodziutki narybek, wkładam do akwarium, stary dobrze prosperujący filtr gąbkowy. Narybek na nim intensywnie żeruje wyjadając orzęski, osiadłe wrotki, inne robactwo. Wystarczy poobserwować zeskrobiny z filtra pod mikroskopem by stwierdzić co tam jest. Czyli odpowiada to definicji detrytusu.
Natomiast ciekawi mnie do jakiego stopnia jesteśmy w stanie w akwarium dla ryb dorosłych, wytworzyć detrytus tak by stał się ich pokarmem. I przychodzi mi na myśl by „zasyfić” akwarium. Ale mamy wtedy jakby niekompletny detrytus, bo brakuje w nim przedstawicieli dużych detrytofagów. Czyli by detrytus był w pełni kompletny, należałoby doprowadzić do eutrofizacji (totalnego zaniedbania - „zasyfienia”), koniecznie wielkiego akwarium i hodować w nim niewiele ryb.