• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: 500L_SA

#61
Ogólnie sklepowe ogórki rosną na nawozie z mocznikiem, w sezonie pryska się z 3 razy dziennie. 
Pracowałem przy tym, nie polecam jedzenia szklarniowych.
Si taajabuni,waana Adanu,mambo yalio duniani.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#62

(18-12-2018, 10:03 AM)Loobo napisał(a): Genialne Smile zawsze chciałem mieć kilka sztuk Uaru, ale moje 720L to chyba trochę przymałe dla większej ilości niż pary.

Ten ogórek to z Twojej uprawy? Generalnie Malawiści na forach ganią za karmienie sklepowymi warzywami, a to przez pestycydy, sztuczne nawozy...
Niestety sklepowy ale z giełdy warzywnej od sprawdzonego sklepikarza. Do tej pory nie miałem żadnych niespodzianek. Co zrobić? Jak będę miał swój ogródek to będą miały zdrowsze Smile

720L nawet dla więcej sztuk byłoby ok. Zdaje się BlackWater miał 5-6 w 720L.
Gorzej przy odchowywaniu młodych. Para wówczas jest bardzo opiekuńcza. U mnie z malusich pikseli 16 sztuk, wyrosły wszystkie. Nie tylko bronią przed innymi rybami ale też wypasając młode wpływają na inne terytoria i terroryzują pozostałą obsadę.
Ja mam doświadczenia z trzymania ich w tylko 500L, więc może w 720-tce byłoby lepiej?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#63
Na szczęście takie "napompowane" ogórki nie są bezpośrednim zagrożeniem dla ryb. Głównym zagrożeniem będzie nasze zaniedbanie- jeśli damy za dużo ogórka do baniaka, ryby nie zjedzą i zacznie gnić. Dlatego najpóźniej po kilku godzinach należy wyciągnąć niezjedzone części.
Wiadomo, jak mamy pecha to nawet wodą z RO zabijemy ryby. Big Grin
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#64
Wydaje mi się, że trzeba do tego podejść jak do potencjalnego zatrucia ryby nieznanymi substancjami Confused Bo co w sklepowym ogórku czy cukinii siedzi nie wiemy, ba nawet ta sałatka z emeryckiej działeczki może być niebezpieczna.

Samo zatrucie może dać różne objawy i skutki. Będzie to zależało od wielu czynników. Rodzaju, stężenia i czasu działania trucizny, gatunku ryby, jej wieku, ogólnej kondycji, chemii wody, wcześniejszym kontaktem z trucizną itd. Stad ogórek z tego samego sklepu czy od tego samego gospodarza może dać różne skutki od zgonu po objawy które możemy nawet nie zauważyć.   
Więc po co ryzykować, lepiej unikać zieleniny nieznanej i skarmiać tym co jest sprawdzone i bezpieczne.
O czym donosi nieszczęśliwiec, który nakarmił ostatni raz swoje „glonojadki” (73 szt. ; 5-6 cm), podarowaną z dobrego serca, emerycką cukinią z „ekologicznej”  działeczki.Beczy
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#65
Sama żywność eko może być bardziej trująca od "konwencjonalnej" z powodu ekośrodków ochrony roślin, które są nieraz bardziej toksyczne i o dłuższym czasie rozkładu. Wink
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości