Dla pielęgnic (np barwniaki) super sprawą jest wkładanie mrozonek (kostek artemii, szklarki, itp) do piasku.
Nie jest wtedy ten pokarm wyłapywany przez inne (np świcikii kongolańskie u mnie) a tylko powoli wyjadany przez denne rybki.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
Dzisiaj spróbowałem. Moje barwniaki chyba nie znają tej techniki, bo zupełnie nie skleiły o co mi chodzi i krążyły nad kostką wyłapując to, co uleciało do góry
(30-12-2015, 13:08 PM)cychlida napisał(a): Dzisiaj spróbowałem. Moje barwniaki chyba nie znają tej techniki, bo zupełnie nie skleiły o co mi chodzi i krążyły nad kostką wyłapując to, co uleciało do góry
wystarczy na początek nie zakopywać całkowicie.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
U mnie jakieś 11 lat temu Fossorochromis rostratus wygrzebywał zakopane krewetki z piachu.....wyczuwał je i z takim impetem wpadał w piach jakby to miał być ostatni jego posiłek
(30-12-2015, 13:08 PM)cychlida napisał(a): Dzisiaj spróbowałem. Moje barwniaki chyba nie znają tej techniki, bo zupełnie nie skleiły o co mi chodzi i krążyły nad kostką wyłapując to, co uleciało do góry
Cierpliwości. U mnie ziemki też nie od razu wyglądały w czasie karmienia tak jak na powyższym zdjęciu
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
(30-12-2015, 13:08 PM)cychlida napisał(a): Dzisiaj spróbowałem. Moje barwniaki chyba nie znają tej techniki, bo zupełnie nie skleiły o co mi chodzi i krążyły nad kostką wyłapując to, co uleciało do góry
Cierpliwości. U mnie ziemki też nie od razu wyglądały w czasie karmienia tak jak na powyższym zdjęciu
Mnie Piotrze tez to pokazałeś na forum kiedyś, i też moje z początku to nie wiedziały o co chodzi, krążyły nad punktem i często odpływały. Dopiero jak przypadkowo podczas przesiewania odkrywały co jest w piachu to szybko się nauczyły i teraz od razu jest strzał i całe głowy znikają pod piachem.