• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Dyskusja nt. jakości mrożonek

Trochę odgrzebię temat. Jako, że powróciłem do akwarystyki po jakimś niedługim czasie (z pół roku, może trochę więcej) to zszokowałem się jakością mrożonek IT. Kryl drobny to jakaś przemielona papka, nawet artemia to nie ładne robaczki jak kiedyś, a jakieś fragmenty z pojedynczymi całymi robalami. W sumie to odwrotnie jak kiedyś, jedynie ochotka wygląda spoko. Próbowałem jeszcze komara (badziew, zero całych larw) i rozwielitkę (w sumie to nie najgorzej). Wodzień OK, ale ilośc larw w stosunku do wody żenująco niska.

Kiedyś się stopniowo jakość mrożonek IT pogarszała (przynajmniej tak mi się wydawało), a teraz taki potężny skok w stronę dna... A może są różnice w wyrobach IT produkowanych dla różnych marek? W sumie wątpię w to, ale może jednak? moje kupiłem pod marką Żmijka.

A może po prostu za dużo wymagam? albo po prostu część była tyle razy rozmrażana i zamrażana, że się zdefragmentowała?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Żmijka ostatnio zbierała dobre recenzje. Widać kwestia tego, jak się trafi sort... Raz wyjdzie lepszy, innym razem gorszy. Nie ma kontroli jakości towaru, to i są takie mecyje, niestety.
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
(10-05-2013, 19:15 PM)Killifish napisał(a): Kuba, miej na uwadze tylko, że nasze ochotkowate mają całkiem inną budowę (chociażby aparatu gębowego) od ochotkowatych w tropikach.
A już szczytem "%&*#@$" jest proponowanie ochotek dla ryb nie pobierających pokarmu z dna (towarzyszące w naszym przypadku)

trochę nie na temat ale podczas lektury wątku trafiłem na powyższe kwiatki ;-P
ochotki na całym świecie mają taka sama budowę! Są formy detrytusożerne, drapieżne, roślinożerne tak w tropikach jak i u nas, i tutaj dopatrywałbym sie jedynie różnic, inaczej się odzywiają więc i aparat gebowy jest zmodyfikowany, kolorem także moga sie różnić - są białe, żółte, zielone czy czerwone i nie dlatego że pochodzą z innych kontynentów, możemy je spotkać u nas. Różnice pomiędzy gatunkami w obrębie rodzaju polegąją m.in. takich niuansach jak stosunek 2 do 3 człona czułków, czy krawędzi mandibuli silnie lub umiarkowanie wygiętej co dla ryb je zjadających nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Oglądany nawet pod kilkukrotnym powiększeniem okaz dajmy na to rodzaju Glyptotendipes pochodzący z naszej półkuli nie będzie wizualnie różnił niczym od tego z Afryki czy Ameryki.
Larwy ochotek zanim trafią na dno przez pierwsze dni czy tygodnie żyją w planktonie, ponieważ rójki są często masowe to i jaj w zbiornikach pojawia się cała masa. Ryby - także te tropikalne korzystają z tego, te polujące na owady spadajace na tafle wody jedzą dorosłe ochotki, a ryby toni wodnej jedzą młode larwy ochotek, a także poczwarki które przed wylotem opuszczają dno i wędrują w kierunku brzegu/powierzchni.
W naturalnym środowisku ochotki dominują zazwyczaj nie tylko jakościowo ale i ilościowo (pomijam skrajne przypadki ale średnio wychodzi 75%) są więc istotnym składnikiem w diecie ryb czy komuś się to podoba czy nie. Nie twierdze że są pokarmem idealnym, lepsze są larwy wodzienia, a że one wiedza o tym dlatego w dzień siedzą zagrzebane w osadach.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Miej zatem na uwadze różnice między aparatem gębowym ochotki w naszych zoologach a tej z Gujany Francuskiej czy z Borneo. Jest inna, nasza ochotka to drapieżnik.W opracowaniach naukowych często się o tym wspomina.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
(21-09-2013, 01:26 AM)Killifish napisał(a): Miej zatem na uwadze różnice między aparatem gębowym ochotki w naszych zoologach a tej z Gujany Francuskiej czy z Borneo. Jest inna, nasza ochotka to drapieżnik.W opracowaniach naukowych często się o tym wspomina.

nasza ochotka w zoologach to zapewne Chironomus sp. - czerwone larwy, posiadające hemoglobinę, wytrzymałe na deficyty tlenowe i żywiące się ogólnie rzecz biorąc materią organiczną z osadów, dlatego tak ważne jest to gdzie się ją odławia. Drapieżne ochotki są najczęściej białe lub zielonkawe, nie widziałem ich w handlu, ale moim zdaniem byłyby zdrowsze dla ryb.
Ponieważ tak się składa że nie jestem lajkonikiem w tym temacie, m.in. ochotkami zajmuje się zawodowo od 20 lat, do ich oznaczeń używam klucza Wiederholma - dla półkuli północnej, niemniej jednak czasem posiłkuję się kluczem do ochotkowatych Florydy. Wśród opracowań naukowych posiadam brazylijskie, część papierowych przysłana przez tamtejszych badaczy i fakt że nie są to listy taksonomiczne z Gujany czy Borneo, ale w wodach Brazylii dominują te same rodzaje ochotkowatych co i u nas.
Żeby nie być gołosłowny - zalinkowałem publikacje w której jest lista:

9 rodzajów (m.in. Chironomus z naszych zoologów) występuje w każdej polskiej rzece/zbiorniku, 4 nigdy nie spotkałem.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Jak czytam opis na stronie http://www.ichthyotrophic.pl/home_pl.html, to jakość pokarmu powinna być rewelacyjnaUsmiech Osobiście karmię sajici mrożonym solowcem i krylem, i raczej nie narzekam, choć kryl nie jest specjalnie dobry( błotko).
Z suchych nie zawodzi mnie Hikari.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
jacko, to fajnie, że masz dostęp do takich opracowań. Smile Jesteś w stanie wrzucić skład rodzajowy ochotkowatych w danej zlewni? Wiele się mówi, że czarno wodne biotopy są bardzo niegościnne dla wszelakich owadów, których cykl rozwojowy jest mocno związany z wodą. I chyba jest to zgodne z prawdą, gdyż w tych regionach % zachorowań na malarię jest mniejszy niż w innych regionach, gdyż komarów jest podobno mniej.
To samo tyczy się chyba ochotek, jest ich mniej i są to głównie małe czy o drobnej budowie gatunki/rodzaje.

Poza tym, to że dany "polski" rodzaj też tam występuje nie oznacza od razu, że ryby się nim też odżywiają. Trzeba by to porównać z badaniami zawartości żołądków, a niestety takie badania zostały wykonane tylko na niewielkiej ilości gatunków.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Imo w dużej mierze to wina pośredników, sklepikarzy a nie samych firm produkujących pokarmy.
Często widziałem pokarmy "w dobrej kondycji" jak przyjeżdżały do sklepu.Niestety po kilkudziesięciu min. leżenia na zamrażalniku Huh ( nie w nim tak dostarczył zalatany kierowca który w pośpiechu dostarcza inne "bambele" do sklepu zoo) zrobiła się z nich papka. Wolnej chwili ekspedientka włożyła tam gdzie powinny być od samego początku Usmiech

p.s morał taki że wyniuchałem kiedy przychodzą dostawy. Zjawiam się wcześniej coś przy okazji oglądam rybki, czasami gady, ptaszki itpe
Towar przychodzi zaglądam stan....pierwyj sort.
Kupuję i wychodzęUsmiech
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
(24-09-2013, 18:39 PM)Rysiek napisał(a): Imo w dużej mierze to wina pośredników, sklepikarzy a nie samych firm produkujących pokarmy.
Często widziałem pokarmy "w dobrej kondycji" jak przyjeżdżały do sklepu.Niestety po kilkudziesięciu min. leżenia na zamrażalniku Huh

Podpisuję się pod tym co napisał Rysiek górnymi i dolnymi kończynami ;-) IMo to że ten towar jest złej jakości to wina transportu, a raczej tego, że mrożonki są rozmrażane w transporcie, a potem ponownie zamrażane. Ja dostaję bezpośrednio z IT i nie miałem praktycznie nigdy problemów. Farfocle z artemii czy rozwielitki nie zdarzały się. Piękne zamrożone całe osobniki.
Podobne zdanie mam nt. żywego pokarmu z IT. Na foto wodzień 1 kg po 4 dniach przechowywania (w odpowiednich warunkach) i nie ma tam, ani jednego zdechłego robaczka ;-)


Załączone pliki Miniatury
   
Pozdrawiam
Artur
http://akwapasja.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
(23-09-2013, 21:45 PM)Ruki napisał(a): jacko, to fajnie, że masz dostęp do takich opracowań. Smile Jesteś w stanie wrzucić skład rodzajowy ochotkowatych w danej zlewni? Wiele się mówi, że czarno wodne biotopy są bardzo niegościnne dla wszelakich owadów, których cykl rozwojowy jest mocno związany z wodą. I chyba jest to zgodne z prawdą, gdyż w tych regionach % zachorowań na malarię jest mniejszy niż w innych regionach, gdyż komarów jest podobno mniej.
To samo tyczy się chyba ochotek, jest ich mniej i są to głównie małe czy o drobnej budowie gatunki/rodzaje.
Poza tym, to że dany "polski" rodzaj też tam występuje nie oznacza od razu, że ryby się nim też odżywiają. Trzeba by to porównać z badaniami zawartości żołądków, a niestety takie badania zostały wykonane tylko na niewielkiej ilości gatunków.

podaj nazwę zlewni, spróbuje znaleźć publikacje i je zdobyć.
Larwy komarów- wektorów zarodźców malarii preferują wody stojące, kałuże itp. kiedyś stosik publikacji podesłał mi facet badający dziuple w S i środkowej A, mimo śmiesznych rozmiarów była tam taka rozmaitość taksonomiczna jakiej zapewne próżno szukać w naszych jeziorach dystrofiicznych, które pod względem parametrami fiz-chem przypominają właśnie BW, mało gatunków preferuje takie siedliska.
Czasem mam okazje konsultować oznaczenia treści żołądków ryb w naszych rzekach, jest tam wszystko, larwy, formy dorosłe, czasem typowo lądowe owady jak mrówki. Ryby miały wymiary pielęgniczek i nie były związane z dnem więc mogą domyslać sie że podobnie postępują ryby tropikalne.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości