• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Wiciowce, nicienie ?

#1
Dane:

- wymiary 156x55x45
- filtracja JBL e1501 + JBL e901 + pompa 1000l/h z gąbką
- ogrzewanie Tetra HT 150W
- oświetlenie 2 x LED slim 10W
- parametry temp. 26,5C PH 6,2

Obecna obsada:
- Guianacara owroewefi x 4 (2+2)
- Geophagus pellegrini  x 5 (2+3)
- Pterophyllum leopoldi (1+1)
- L114 x 1 / L75 x 1

Jak zwykle uległem i zakupiłem jakieś 4 mies. temu grupę 10 szt. Pterophyllum leopoldi WF z której dobrała się para. Po 3 mies. obserwacji bez objawów czy problemów wpuściłem tą parę do głównego akwarium (oba akwaria miały mies. przed wpuszczeniem tej pary do głównego mieszaną wodę z jednego do drugiego). i teraz po jakiś 2 tyg. zaczęły się problemy mianowicie.

Samica z pary nie je tak żarłocznie jak samiec, zje parę szt. larw wodzenia lub kilka płatków. brzuch ma płaski lecz nie wklęsły a odchody czasem ma normalne czasem bardzo cienkie jak włos i przezroczyste nie galaretowate.  Po za tym wygląda i zachowuje się bez zastrzeżeń. Natomiast u samca Guianacara niestety u najstarszego Sad pojawił się objaw ocierania się co jakiś czas o podłoże i problem z pracą skrzeli polegający na oddychaniu jedną pokrywa skrzelową po za tym zachowuje się normalnie je wojuje itp. a odchody ok. 

Co robiłem przez ostatni tydzień: podmiany wody co dziennie 15-20% po tym zabiegu u Guianacara znikł objaw oddychania jedna pokrywą skrzelową ale ocieranie pozostało. Co do P.leopoldi nadal je mało a odchody bez zmian raz normalne raz cienkie jak włos, długie i bezbarwne.

W akwarium nic nie zmieniałem (fitracja, rośliny, dekoracja itp.)

Teraz pytanie co dalej, czekać ? chemia ? nic ? Proszę o wsparcie.
[Obrazek: 1.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Objawy masz raczej typowe dla przywr(Dactylogyrus lub Gyrodactylus). Trochę o nich na forum już napisaliśmy- w tym i leczenie. Smile
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Ruki,, a co z odchodami ? Ryby oddychają normalnie nie ma wiszenia przy powierzchni itp.  nie ma szybkiego oddechu.
[Obrazek: 1.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
(09-11-2015, 23:33 PM)ForestDaemon napisał(a): Capicaps T Zooleka


Nie wolno z stosować z zbójnikami (info z etykiety) więc ja nie mogę go stosować nawet w pokarmie.
Ehhh.... zaczyna mnie to irytować .... starasz się robisz kwarantannę i to 3 mies. nie karmisz żywym pokarmem a na końcu i tak coś przywleczesz.
[Obrazek: 1.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
(09-11-2015, 23:31 PM)reeadon napisał(a): Ruki,, a co z odchodami ? Ryby oddychają normalnie nie ma wiszenia przy powierzchni itp.  nie ma szybkiego oddechu.
Przy wiciowcach czy nicieniach odchody masz cały czas "chorobowe"- jest to głównie śluz i uszkodzony nabłonek jelit.
A od czasu do czasu to i zdrowa ryba może mieć sraczkę. Wink Co dopiero chora ryba, która jest atakowana przez pasożyty.

Ocieranie się, oddychanie jedną stroną to typowe dla ataków przywr.

ForestDaemon napisał(a):Z moich obserwacji nad wynika że zazwyczaj u pielęgnic mięso/szystkożernych najpierw pojawiają się nicienie, a później mogą lub nie wiciowce + bakterie.
Z moich doświadczeń(nawet z lektury sieci) to w Polsce nicienie są stosunkowo rzadką sprawą(nie to co w USA). Wiciowce są zawsze pierwsze u mięso/wszystkożerców, bo stanowią one ich naturalną "florę" jelitową.

By zarazić ryby nicieniami trzeba się postarać(a jeszcze bardziej by mieć ryby z tasiemcem), dodatkowo samozakażenie w akwarium prawie w ogóle nie występuje(potrzebny jest żywiciel pośredni).

ForestDaemon napisał(a):2. Jeśli ryby jeszcze jedzą podaj coś z pokarmem. Leków jest pełno. opartych na różnych substancjach czynnych. Dla mnie najbardziej skuteczny zawsze był Capicaps T Zooleka. Najlepiej namoczyć w leku granulat lub inny dobrze nasiąkliwy pokarm. Lek podajesz 2 razy dziennie w pokarmie przez 5 dni (niczym innym nie karmisz).
Złym leczeniem przeciwko pasożytom niestety zazwyczaj szybciej zabijemy rybę niż zrobi to pasożyt. Dlatego nie ma co na ślepo leczyć, trzeba mieć chociaż odrobinę pewności. Z tego co kojarzę to Reeadon ma zbrojniki- Capicaps T zabije je po pierwszej dawce z racji obecności trichlorfonu.
Są znacznie bezpieczniejsze środki do leczenia:
- wiciowce metronidazol
- nicienie levamisolem, prazikwantelem i flubendazolem
- przywry flubendazolem i prazikwantelem
- tasiemce prazikwantelem
Jeśli wykluczymy infekcję wiciowców to można "na ślepo" podać prazikwantel, bo załatwia on wszystkie inne pasożyty.

W przypadku przywr lek należy/powinno podawać się do wody w celu eliminacji "pływek".
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Zapomniałem dodać, że wczoraj jak czyściłem przednią szybę zauważyłem pływające małe, cienkie, wijące się robaki coś jak rurecznik ale cienki i białe oraz pływały. Co to ?
[Obrazek: 1.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Panowie to co ostatecznie proponujecie ?


Jaki kierunek leczenia, jakie leki ? i co to za białe wijące się robaki dł. od 0,5 do 1,5 cm Wink. Sól też odpada ze względu na zbrojniki ?
[Obrazek: 1.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Rzadkie i drogie wymienione w 1 poscie Smile
[Obrazek: diyWI0o.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
L114 ma już jakieś 15 cm oraz L75 jakieś 20 cm
[Obrazek: 1.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
reeadon, w ogóle. Czy to nie jest ten sam zbiornik co rok temu już było podejrzenie przywr u kilku Twoich ryb? Bo przypomniałem sobie, że już kiedyś leczyliśmy Twoje ryby flubendazolem. Ja bym dał Twoim rybom jeszcze 2-3 dni na obserwacje- jeśli nie znikną objawy w postaci ocierania lub jeśli dziwne oddychanie powróci- leczyłbym prazikwantelem lub flubendazolem.

ForestDaemon napisał(a):Jeśli poczytać fora o Dyskowcach to tam nicienie są na porządku dziennym - niestety, bez względu na kraj... sam miałem z nimi do czynienia po karmieniu mrożoną ochotką (błędy młodości).
Dyskowce nie stanowią wszystkich ryb w Polsce. A w ogóle z tych ryb zrobiono chuchra i tylko czekam na odkrycie rybiego AIDS u nich. Nie są zatem dobrym przykładem. Wink

ForestDaemon napisał(a):Nie zgodzę się że "wiciowce są zawsze pierwsze u mięso/wszystkożerców, bo stanowią one ich naturalną "florę" jelitową." Owszem stanowią naturalną florę jelitową ale pielęgnic typowo roślinożernych jak np Tropheusy, i to u nich są jedną z przyczyn tzw bloat.
Wiciowce stanowią gro flory jelitowej mięsożerców, a nie roślinożerców. Jest to przykładowo jeden z dawnych argumentów dlaczego nie należało łączyć skalarów z dyskowcami. Big Grin
U roślinożerców powodują bloat przy zbyt mięsnej diecie- bo wtedy namnażają się jak szalone(żerując na fermentującym mleczku pokarmowym oraz na bakteriach). I powodują bloat dlatego, że nie są naturalną florą jelitową- na taką organizm ryby ma odporność lub odpowiednie mechanizmy blokujące samozakażenie.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości