16-10-2011, 23:15 PM
Zmartwiłeś mnie Łukasz swoim postem. Myślałem, że taka ochotka jest produkowana w odpowiednich warunkach - właśnie w przeciwieństwie do tej z naturalnego odłowu. Czy jesteś pewny, że to taki sam syf? Drążę temat, ponieważ nie karmię póki co żadną ochotką, ale jako hodowca, muszę coś wykombinować, ażeby moje ryby, które trafiają do hurtowni, później sklepów, a finalnie do indywidualnych akwarystów, przygotowane były na przyjmowanie różnych najpopularniejszych karm. Poza tym chcę im oszczędzić szoku dietetycznego, który spotyka je już po dostarczeniu do hurtowni, nie wspominając o dalszym ich różnym losie.
Odrzucam z założenia stosowanie w hodowli jakiegokolwiek żywego pokarmu, poza tym, który hoduję samodzielnie, tj. artemią i planowaną hodowlą nicieni mikro oraz dżdżownic.
Odrzucam z założenia stosowanie w hodowli jakiegokolwiek żywego pokarmu, poza tym, który hoduję samodzielnie, tj. artemią i planowaną hodowlą nicieni mikro oraz dżdżownic.
Pozdrawiam,
Darek
Darek