Generalnie jest tak, że w wypadku rodzaju Pterophyllum systematyka jest rzetelna ale dawno nie aktualizowana. W okresie lat 80 i 90 ubiegłego wieku, dowiedzieliśmy się o istnieniu kilka nowych, bardzo atrakcyjnie ubarwionych odmian P. scalare. Są to żaglowce z czerwonym grzbietem oraz z kropkami czarnymi i żółtymi. Odkryto je z różnych obszarach Amazonii (od Peru po Gujanę). Niektóre z tych nowych populacji mogą mieć dużo specyficznej barwy metaliczno – niebieskiej oraz bardzo atrakcyjny kształt przypominający nieco altuma. Zostały one odkryte przez wyprawy badawcze naukowców i zawansowanych akwarystów. Często stwierdzano, że w tej samej rzece np.: Nanay występują mocno różniące się formy barwne żaglowców kropkowanych. W równym stopniu dotyczy to odmian z czerwonym grzbietem np.: obszar Manaus czy Amapy. Mało tego, niektóre formy żaglowców z Gujany podejrzewa się, że zostały tam introdukowane. Równie niepewne informacje dotyczą pięknych i rosłych żaglowców pochodzących z okolic Barcelos nad Rio Negro. Wszystkie te ryby próbowano nazwać i opisać mniej lub bardziej udanie (kontrowersyjnie zapisał się tu Heiko Bleher). Wielu specjalistów skłania się by przynajmniej dwie odmiany z opisanych ryb uznać za nowe gatunki Pterophyllum.
Ilustruje to jak trudne jest prawidłowe opisanie i nazywanie tych ryb, bez rzetelnych badań naukowych.
Natomiast do handlu trafiły wyżej wymienione żaglowce dzięki odłowom firm specjalistycznych i rozmnożeniom w akwariach. I właśnie tu tkwi cały problem bo z niewiedzy i celowego działania pojawiły się nazwy handlowe typu Altum Peru, które mają jedyny cel – zysk. Podobnych nazw jest wiele.
Akwaryści podskórnie czują, że w przypadku kilku z nich mamy do czynienia z nowymi gatunkami.
Optymistyczna wiadomość jest taka, że coraz więcej rzetelnych informacji mamy na temat altuma z Orinoko i Rio Negro.
Istnienie krzyżówki naturalnej czy sztucznej altuma ze skalarem należy potraktować jako bzdurę.
Ilustruje to jak trudne jest prawidłowe opisanie i nazywanie tych ryb, bez rzetelnych badań naukowych.
Natomiast do handlu trafiły wyżej wymienione żaglowce dzięki odłowom firm specjalistycznych i rozmnożeniom w akwariach. I właśnie tu tkwi cały problem bo z niewiedzy i celowego działania pojawiły się nazwy handlowe typu Altum Peru, które mają jedyny cel – zysk. Podobnych nazw jest wiele.
Akwaryści podskórnie czują, że w przypadku kilku z nich mamy do czynienia z nowymi gatunkami.
Optymistyczna wiadomość jest taka, że coraz więcej rzetelnych informacji mamy na temat altuma z Orinoko i Rio Negro.
Istnienie krzyżówki naturalnej czy sztucznej altuma ze skalarem należy potraktować jako bzdurę.