05-04-2012, 10:05 AM
Siemanko U mnie, jesli chodzi o młode z tamtego tarła, to własciwie cały miot poszedł do pewnej hodowli pod Warszawą Ostały się tylko dwie sztuki których nie udało mi się odłowić, mają teraz po jakieś 3cm. W tej chwili jest następny miot, maluchy mają jakieś 10dni, ale sytuacja wygląda inaczej bo samica przegania samca i sama zajmuje się maluchami. Samiec nie jest agresywny i z lekkimi oporami ale ulega samicy. Wydaje mi się błędne podejście samicy do tematu , ale co ja tam wiem o ich problemach rodzinnych Wydaje mi się też ze jednak większe zagęszczenie i większa ilość potencjalnych wrogów podczas tarła wpływa korzystniej na "miłość" pary. Widocznie bardziej cementowało to związek przy poprzednim tarle, gdy w akwa miałem jeszcze bardziej agresywne akary. Wtedy parka nie miała czasu na rodzinne sprzeczki, bo cały czas były zajęte obroną młodych przed całą resztą chętnych na świeże mięsko.
Moja rada dla Ciebie Zośka, - dokoptuj tam jeszcze jakieś pielęgnice, niezbyt agresywne i niezbyt łagodne, myślę że to może umocnić związek Twoich gujanek.
I moje wnioski są podobne do Twoich, że chyba jednak lepiej trzymać je po kilka sztuk.
Moja rada dla Ciebie Zośka, - dokoptuj tam jeszcze jakieś pielęgnice, niezbyt agresywne i niezbyt łagodne, myślę że to może umocnić związek Twoich gujanek.
I moje wnioski są podobne do Twoich, że chyba jednak lepiej trzymać je po kilka sztuk.