14-02-2021, 03:36 AM
Czy 'Moulondo' przepadły? Taka zagwozdka pojawiła się dziś na jednej facebookowej grupie. Okazuje że nie bo napisałem do Michała i dowiedziałem się że padł mu samiec którego ma ode mnie ale została mu samica ode mnie i samica od Zośka i ok 20 młodych po zośkowej samicy i moim samcu. Poruszony został temat zinbredowania linii i jej ewentualnej odbudowy, odświerzenia krwi. Ciekawa rozmowa więc przenoszę ją tutaj (zachowana pisownia oryginalna-kopiowane z fejsa ):
Macioch: "...Zastanawia mnie co się stało z subkami Moulondo od Antona. Bo ostatni bastion był chyba w Piekarach u Michała. Muszę do niego napisać co z nimi bo reszta się chyba rozpieprzyła"
Ruki: "Paweł Macioch Macioszek no właśnie przepadły. ? I to już drugi raz, kilka lat temu też całkiem nieźle je rozprowadziłem po Polsce.
U nich jest też dodatkowy problem, bo to linia zinbredowana, bez świeżej krwi od daaawna."
Macioch: "A nie prawda bo pisałem z Michałem właśnie. Padł mu samiec którego miał ode mnie ale ma 2 samice od Zośka i maluchy tylko jeszcze nie widać co z nich będzie ?"
Macioch: "A jednak nie jest jedną samica od Zośka i jedna ode mnie i ok 20 maluchów"
Ruki: Z takiej ilości nie odbudujesz linii hodowlanej. Więc ktoś musi przywieźć świeżą krew. :
Macioch: A wiadomo jakie to mogło być pokolenie mniej więcej to co braliśmy od Antona na spotkaniu Tanganickim w roku nie pamiętam którym
Ruki: F4 chyba
To tyle, kontynuując: Napisz proszę coś więcej na temat inbredu jakie to ma znaczenie u tych ryb (i ogólnie u Pelvicachromis), czy zauważyłeś już u naszych pokoleń coś niepokojącego co jest owocem inbredu? I jak widzisz dokładnie przyszłość tych ryb? Jak duże znaczenie ma Twoim zdaniem odświeżenie krwi? Maluchy Michała mają ok 3cm i wartałoby się nimi zainteresować. Szkoda było by stracić kolejną pielęgnice...
Macioch: "...Zastanawia mnie co się stało z subkami Moulondo od Antona. Bo ostatni bastion był chyba w Piekarach u Michała. Muszę do niego napisać co z nimi bo reszta się chyba rozpieprzyła"
Ruki: "Paweł Macioch Macioszek no właśnie przepadły. ? I to już drugi raz, kilka lat temu też całkiem nieźle je rozprowadziłem po Polsce.
U nich jest też dodatkowy problem, bo to linia zinbredowana, bez świeżej krwi od daaawna."
Macioch: "A nie prawda bo pisałem z Michałem właśnie. Padł mu samiec którego miał ode mnie ale ma 2 samice od Zośka i maluchy tylko jeszcze nie widać co z nich będzie ?"
Macioch: "A jednak nie jest jedną samica od Zośka i jedna ode mnie i ok 20 maluchów"
Ruki: Z takiej ilości nie odbudujesz linii hodowlanej. Więc ktoś musi przywieźć świeżą krew. :
Macioch: A wiadomo jakie to mogło być pokolenie mniej więcej to co braliśmy od Antona na spotkaniu Tanganickim w roku nie pamiętam którym
Ruki: F4 chyba
To tyle, kontynuując: Napisz proszę coś więcej na temat inbredu jakie to ma znaczenie u tych ryb (i ogólnie u Pelvicachromis), czy zauważyłeś już u naszych pokoleń coś niepokojącego co jest owocem inbredu? I jak widzisz dokładnie przyszłość tych ryb? Jak duże znaczenie ma Twoim zdaniem odświeżenie krwi? Maluchy Michała mają ok 3cm i wartałoby się nimi zainteresować. Szkoda było by stracić kolejną pielęgnice...