Zelus525- Agresja zewnątrzgatunkowa jest mocno średnia. Te ryby sa duże, więc z góry są względnie respektowane. Nie muszą bawić się w bójki czy przeganianie. Obecnie one królują, pływają gdzie chcą i nie mają jakiegoś konkretnego terytorium wydzielonego.
teo- no cóż. Dla mnie fascynujące jest to, jak zmienne ubarwienie posiada samica. Kolor podstawowy jest szary i czerwony (pysk, płetwy), ale ryba dodatkowo opalizuje na seledyn- zieleń- czerwień- pomarańcz. Samiec zaś jako ubarwienie podstawowe ma szarości, a jedyne kolory na jakie opalizuje to odcienie zieleni i (czasem) żółci.
reeadon- Tak jest. Ta czerwień jest piękna. Teraz mają jaśniejszą wodę w akwarium, więc jest to zdecydowanie widoczne- zwłaszcza gdy dodatkowo świeci z boku słoneczko .
Pielęgnice moją pasją Nie ważne gdzie, nie ważne ile...
01-05-2014, 15:46 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-05-2014, 15:47 PM przez teo.)
To znaczy, że ładna rybka.
Naszła mnie taka refleksja. Prawie każdy gatunek ma pewne niuanse kolorystyczne, które może zauważyć wprawne oko w pewnych sytuacjach. Plakatowe kolory neona, wydawałoby się że są przez cały czas jednakowe a jak się wnikliwie poobserwuje to widać różnice np. podczas zalotów i tarła. A poczciwy skalar jak potrafi być niesamowicie kolorowy itd.
Piękne ryby, ale niestety nadal nie mam co liczyć na tarło.
Niestety jednak te ryby nie są tak dobrane jak mi się zdawało z początku. Coś samcowi odbiło chwilę przed tym jak do mnie przyszły. Miałem nadzieje, że to się zmieni, ale niestety...
Niby jest spokój, a samiec nie napastuje już tak samicy, ale amorów nie widać. Albo pobawię się w separacje samca za jakiś czas albo może zrobie inny ryzyk fizyk...
Pielęgnice moją pasją Nie ważne gdzie, nie ważne ile...