26-08-2013, 08:04 AM
|
28-08-2013, 08:44 AM
Można by rzec, że to akwarium legenda Skrzypłocz to zaiste zadziwiające stworzenie. Zdaje się, że w kolejce do przedstawienia czeka Gobioides broussonnetti, która jest jedną z moich ulubionych ryb słonawowodnych tylko troszkę za dużą jak na moje warunki. Mając taki baniaczek to dopiero ciężko podjąć decyzje o jego likwidacji.
(23-08-2013, 19:40 PM)apri cort napisał(a): A ten skrzypłocz to samica była chyba...?A dlaczego samica? ja nie mam pojęcia jak u nich płeć odróżnić
Gobioides broussonnetti wcale wiele miejsca nie potrzebuje, u mnie siedział cały czas pod jednym kamieniem lub w jego okolicy i kopał. Jedynie kilka razy po podmianach pływał jak szalony, ale nie wiem czy to było jego naturalne i zdrowe zachowanie (skończyło się dla niego niezdrowo, kot zeżarł mu głowę Wiem, że Drago miał z nim problemy i nie utrzymał go przy życiu, mój był lepiej odżywiony jak go kupiłem.
28-08-2013, 10:07 AM
Wiele miejsca nie potrzebuje, ale rośnie dosyć duży. Niby w akwariach do około 30 cm, ale widziałem filmiki z większymi okazami wciśniętymi do małych baniek i wyglądało to tragicznie. Być może nie były to ryby trzymane od małego w szkle, tylko złapane wyrośnięte osobniki, ale to tylko domysły. Tak czy siak te pareset litrów potrzebują, a ja kolejnego takiego akwa do pokoju nie wstawie, bo wyląduje z nim piętro niżej :-D O ile dobrze pamiętam to Drago sprawił sobie później kolejną babkę, a z twojego sierściucha to prawdziwy smakosz
28-08-2013, 11:09 AM
Czemu samica...? Było widać przez moment spód ciała, podobny do samic kraba, więc tak mi się skojarzyło. Taka szeroka klapa
28-08-2013, 12:30 PM
To ciekawe, może to rzeczywiście była samica. Jakoś nigdy się płcią krabów nie interesowałem
karkonosz, mój rósł dość wolno, no ale miałem go za krótko, żeby stwierdzić do ilu może dorosnąć. Ogólnie świetna ryba, tylko karmić trzeba było pod samą paszczę przy takich rybach jak szpadelki, bo zbyt przebojowy to nie był przy zdobywaniu pokarmu
karkonosz, mój rósł dość wolno, no ale miałem go za krótko, żeby stwierdzić do ilu może dorosnąć. Ogólnie świetna ryba, tylko karmić trzeba było pod samą paszczę przy takich rybach jak szpadelki, bo zbyt przebojowy to nie był przy zdobywaniu pokarmu
Wywołany do tablicy przez karkonosza...
Z ryb które hodowałem w swoich 576 l słonawej wody - odcinek 2
Gobioides broussonnetti - babka smocza (hgw czy to oficjalna polska nazwa tej ryby.
Babeczka niniejsza to przeurocza ryba Kupując należy zwrócić uwagę, żeby nie była kompletnie wychudzona, miewają one bowiem problem z pobieraniem pokarmu w sklepowych akwariach. Moja była całkiem dobrze odżywiona.
Potrzeby ma ona niewielkie, trzeba jej jednak poświęcić sporo uwagi, zwłaszcza podczas karmienia. Akwarium wielkości powiedzmy 120x50 spokojnie jej wystarczy. Do hodowli potrzebna jest spora warstwa naturalnego piachu (nie żadne gresy ani inne łamane kruszywa). To co widać na niektórych filmach na YT to znęcanie się nad tym zwierzakiem (cienka warstwa grubego żwiru). Moja ryła w piachu aż się kurzyło. Wybierała sobie jeden kamień i kopała pod nim mieszkanie, z którego wyłaziła tylko do żarcia. Ale cały czas coś tam pod kamieniem cudowała, bo raz wyjście było z jednej strony, raz z innej Jak się coś obsunęło to kopała od nowa.
Karmić ją trzeba było z ręki lub pincety pod samo ujście nory. Inaczej w słonawym zbiorniku nie miała by szans na zjedzenie czegokolwiek, gdyż monosy nie znały umiaru w jedzeniu, także z dna. Szamała wszystkie mrożonki, najchętniej ochotkę, ale z tym jak wiadomo nie należy przesadzać. Podobno potrzebują dodatku karmy roślinnej (w naturze skrobią glony z kamieni czy korzeni, u mojej tego nie widziałem), jak dawałem spirulinę to coś tam wciągnęła, ale bez entuzjazmu. Ewentualnie w okolicy kryjówki można zakopać płytko jakieś robale, babeczka znajdzie szamę a nikt jej nie pozbawi obiadu
Dziwne zachowanie przejawiała czasami (dosłownie ze 3 razy podczas pobytu u mnie). Wypływała wtedy pod wieczór z kryjówki i pływała jak szalona od jednego końca baniaka do drugiego, często pod samą powierzchnią. Chwilami odpoczywała jak rasowy "glonojad" przyczepiona do szyb w narożniku akwarium (jak mnie oświecił Drago - tutaj jego opis tej ryby płetwy piersiowe ma tak ukształtowane, że nimi "przysysa" się do kamieni). Była w stanie tak pływać kilka godzin, po czym wracała do mieszkania i na następny dzień ryła sobie jakby nigdy nic. Próbowałem to skorelować z fazami księżyca, ale to chyba nie to raczej podmiany niektóre miały na to wpływ.
Ogólnie akwarium trzeba przykryć, ja miałem odkryte i podczas jednego (ostatniego w jej życiu) takiego tańca, ryba wylądowała na podłodze, gdzie kot skrócił ją o głowę (dosłownie, reszty nie ruszył). Tak na marginesie, to jak sierściuch olewał akwarium i to co w nim pływało, to te szaleńcze wywijańce strasznie go podniecały i latał ze smoczkiem od jednej do drugiej strony później jeszcze tylko skrzypłocz wywołał w kocie równie wielką podnietę
Polecam tego gada (wygląda trochę jak gad każdemu ze słonawym zbiornikiem. Naprawdę pocieszna bestia.
Z ryb które hodowałem w swoich 576 l słonawej wody - odcinek 2
Gobioides broussonnetti - babka smocza (hgw czy to oficjalna polska nazwa tej ryby.
Babeczka niniejsza to przeurocza ryba Kupując należy zwrócić uwagę, żeby nie była kompletnie wychudzona, miewają one bowiem problem z pobieraniem pokarmu w sklepowych akwariach. Moja była całkiem dobrze odżywiona.
Potrzeby ma ona niewielkie, trzeba jej jednak poświęcić sporo uwagi, zwłaszcza podczas karmienia. Akwarium wielkości powiedzmy 120x50 spokojnie jej wystarczy. Do hodowli potrzebna jest spora warstwa naturalnego piachu (nie żadne gresy ani inne łamane kruszywa). To co widać na niektórych filmach na YT to znęcanie się nad tym zwierzakiem (cienka warstwa grubego żwiru). Moja ryła w piachu aż się kurzyło. Wybierała sobie jeden kamień i kopała pod nim mieszkanie, z którego wyłaziła tylko do żarcia. Ale cały czas coś tam pod kamieniem cudowała, bo raz wyjście było z jednej strony, raz z innej Jak się coś obsunęło to kopała od nowa.
Karmić ją trzeba było z ręki lub pincety pod samo ujście nory. Inaczej w słonawym zbiorniku nie miała by szans na zjedzenie czegokolwiek, gdyż monosy nie znały umiaru w jedzeniu, także z dna. Szamała wszystkie mrożonki, najchętniej ochotkę, ale z tym jak wiadomo nie należy przesadzać. Podobno potrzebują dodatku karmy roślinnej (w naturze skrobią glony z kamieni czy korzeni, u mojej tego nie widziałem), jak dawałem spirulinę to coś tam wciągnęła, ale bez entuzjazmu. Ewentualnie w okolicy kryjówki można zakopać płytko jakieś robale, babeczka znajdzie szamę a nikt jej nie pozbawi obiadu
Dziwne zachowanie przejawiała czasami (dosłownie ze 3 razy podczas pobytu u mnie). Wypływała wtedy pod wieczór z kryjówki i pływała jak szalona od jednego końca baniaka do drugiego, często pod samą powierzchnią. Chwilami odpoczywała jak rasowy "glonojad" przyczepiona do szyb w narożniku akwarium (jak mnie oświecił Drago - tutaj jego opis tej ryby płetwy piersiowe ma tak ukształtowane, że nimi "przysysa" się do kamieni). Była w stanie tak pływać kilka godzin, po czym wracała do mieszkania i na następny dzień ryła sobie jakby nigdy nic. Próbowałem to skorelować z fazami księżyca, ale to chyba nie to raczej podmiany niektóre miały na to wpływ.
Ogólnie akwarium trzeba przykryć, ja miałem odkryte i podczas jednego (ostatniego w jej życiu) takiego tańca, ryba wylądowała na podłodze, gdzie kot skrócił ją o głowę (dosłownie, reszty nie ruszył). Tak na marginesie, to jak sierściuch olewał akwarium i to co w nim pływało, to te szaleńcze wywijańce strasznie go podniecały i latał ze smoczkiem od jednej do drugiej strony później jeszcze tylko skrzypłocz wywołał w kocie równie wielką podnietę
Polecam tego gada (wygląda trochę jak gad każdemu ze słonawym zbiornikiem. Naprawdę pocieszna bestia.
28-08-2013, 17:35 PM
Pewnie te ryby bywają sprzedawane jako słodkowone? Nie raz widziałem je w ofertach sklepów, jak znam życie to sprowadzane dlatego, że niesamowicie wyglądają.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
28-08-2013, 17:52 PM
Pewnie, że jako słodkowodne. Ja ją kupiłem w Kakadu w dobrych czasach, kiedy sprzedawcy od ryb mieli tam wolną rękę w wyborze dostawców i trafił się zapaleniec, który sprowadzał ciekawe ryby i do tego wiedział co sprzedaje. Ale z tego co wiem to i tak reszta poszła do słodkich akwariów (bo jak kupiec się uprze to trzeba zrozumieć sprzedawcę w sieciówce typu Kakadu, że musi sprzedća). Ale one są ogólnie dość ciężkie do utrzymania przy życiu przez dłuższy czas, a w słodkiej wodzie w ogóle bez szans.
Widziałem srebrzyce we Wrocku w Auchanie? - sklep firmowy AquaEl-a jakieś pół roku temu.
Co do przetrzymywania w odpowiedniej wodzie - kupiłeś je już można powiedzieć "podrośnięte", więc można je było już śmiało wpuszczać do zasolonej wody. W naturze dojrzałe osobniki przemieszczają się w górę rzek i strumieni, by tam przeprowadzić tarło. Właśnie w słodkiej wodzie młode dorastają i pomału spływają z prądem do morza. Stąd zalecenia co do trzymania młodego narybku w wodzie słodkiej, a w miarę wzrostu - do stopniowego zasalania zbiornika.
Ciekawy jestem, czy dorosłe giną po spełnieniu swojego obowiązku, czy jednak przeżywają...
Jednym z miejsc ich występowania jest delta Mekongu - rzeki o potężnych wahaniach poziomu wód - do 12m, związanych z pływami morskimi. Co oznacza, że okresowo potężne masy wody wtłaczane są z powrotem w głąb Kambodży/Wietnamu i to na setki kilometrów. Podobno dzięki tym pływom i zjawisku płynięcia rzeki w górę - udało się miejscowym wybudować słynny Angkor - bloki kamienne można było transportować drogą wodną. Kto wie, może pod barkami przesuwały się w górę rzek również srebrzyce?
Gratuluję zajawki - świetnie się to ogląda.
Co do przetrzymywania w odpowiedniej wodzie - kupiłeś je już można powiedzieć "podrośnięte", więc można je było już śmiało wpuszczać do zasolonej wody. W naturze dojrzałe osobniki przemieszczają się w górę rzek i strumieni, by tam przeprowadzić tarło. Właśnie w słodkiej wodzie młode dorastają i pomału spływają z prądem do morza. Stąd zalecenia co do trzymania młodego narybku w wodzie słodkiej, a w miarę wzrostu - do stopniowego zasalania zbiornika.
Ciekawy jestem, czy dorosłe giną po spełnieniu swojego obowiązku, czy jednak przeżywają...
Jednym z miejsc ich występowania jest delta Mekongu - rzeki o potężnych wahaniach poziomu wód - do 12m, związanych z pływami morskimi. Co oznacza, że okresowo potężne masy wody wtłaczane są z powrotem w głąb Kambodży/Wietnamu i to na setki kilometrów. Podobno dzięki tym pływom i zjawisku płynięcia rzeki w górę - udało się miejscowym wybudować słynny Angkor - bloki kamienne można było transportować drogą wodną. Kto wie, może pod barkami przesuwały się w górę rzek również srebrzyce?
Gratuluję zajawki - świetnie się to ogląda.
Browsing: 8 gości