I tutaj właśnie trzeba wykazać się doświadczeniem (nie będę pisał o trójkątach ) .
Kluczem jest skorelowanie tego marginesu singli do wielkości zbiornika (przede wszystkim dna). Wtedy to zagra, ale przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków.
Odniosę się do tego, czym dysponuje Kasia (250l). Po 5-6 małych rybek z dwóch gatunków. Docelowo 10 ryb, w tym dwie dobrane pary z dwóch gatunków. Małych rybek można wziąć więcej (podałem górny przedział - 6 sztuk, ponieważ zawsze można coś tam po drodze stracić lub któraś z rybek po wyrośnięciu nie będzie miała właściwych kształtów).
Bardzo ważny jest dobór gatunków. Wybór Kasi jest idealny. Takich konfiguracji w obrębie CA jest dużo. Dla przykładu można posługiwać się kluczem kolorystycznym - jeden gatunek wchodzący w kolor niebieski, drugi - w czerwony, brązowy. To jest to, co ma Kasia (Cryptoheros/Thorichthys). Ryby nigdy się nie skrzyżują, a dodatkowo jest bardzo ładna obsada.
Co do wypowiedzi Krzyśka, to albo miałeś potężny zbiornik, albo nie doczekałeś się - w podanym zestawieniu - dużych sztuk grammodes'a (te z fotki, to maluchy). Dla mnie ten gatunek to jest takie pomniejszone dovii. Mój 20 cm samiec (a nie miał przecież maksymalnej wielkości, jak się go pozbyłem) miał widoczne "kły", jak każdy duży rybożerca. Budził uzasadniony respekt, a dla mnie był wyzwaniem. Przepiękne czerwone cętki na całym ciele, ale killer nad killerami. Wystarczy spojrzeć na kształt (budowę ciała) dorosłej sejica i równolatka grammodes'a, żeby rozwiały się wszelkie wątpliwości.
Z góry przepraszam za OT, ale w ichtioświecie jest tyle ciekawostek, że czasami warto łamać zasady.
Kiedy narybek Hemichromis elongatus osiągnął wielkość 4,5-6cm, zostawiłem sobie 6 sztuk (losowo wyłowione średniaki, wszystkie zbliżonej wielkości). W bardzo krótkim czasie dobrała się para, która wyprowadziła młode. Reszta ryb była porozstawiana po kątach (zbiornik 130x40x40cm, mocno zabudowane dno). Cały zestaw poszedł do mojego kolegi z informacją, że ma zweryfikowaną parę i może oczekiwać jeszcze jednej pary, ale po odseparowaniu tej już dobranej. Kolega całość wpuścił do jednego akwarium, podobnej wielkości do mojego. Po kilku dniach zadzwonił z informacją o tarle. Normalne. Po następnych kilku dniach poinformował mnie, że samiec wytarł się z drugą samicą. No... hmm... zdarza się. Po kolejnych kilku dniach... trzecia samica nad ikrą. Już tylko... hmm... . Finał... facet wytarł wszystkie pięć samic! Zabrakło mi tchu nawet na... hmm... .
Już po drugiej samicy namawiałem go, żeby to przerwał, ponieważ ryby są nadal małe (powiedzmy średniaki) i jak urosną, to cały układ legnie w gruzach. Nadal uważam, że tak by było (chyba, że trafiłyby do naprawdę wielkiego zbiornika, nie wiem). Nie poznamy ostatecznego finału, ponieważ obsada ponownie zmieniła opiekuna (chyba, że nabywca jest naszym forumowiczem).
Jedno jest pewne. Wkrótce na giełdzie łódzkiej pojawi się spora ilość wypasionego Hemichromis elongatus.
Kluczem jest skorelowanie tego marginesu singli do wielkości zbiornika (przede wszystkim dna). Wtedy to zagra, ale przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków.
Odniosę się do tego, czym dysponuje Kasia (250l). Po 5-6 małych rybek z dwóch gatunków. Docelowo 10 ryb, w tym dwie dobrane pary z dwóch gatunków. Małych rybek można wziąć więcej (podałem górny przedział - 6 sztuk, ponieważ zawsze można coś tam po drodze stracić lub któraś z rybek po wyrośnięciu nie będzie miała właściwych kształtów).
Bardzo ważny jest dobór gatunków. Wybór Kasi jest idealny. Takich konfiguracji w obrębie CA jest dużo. Dla przykładu można posługiwać się kluczem kolorystycznym - jeden gatunek wchodzący w kolor niebieski, drugi - w czerwony, brązowy. To jest to, co ma Kasia (Cryptoheros/Thorichthys). Ryby nigdy się nie skrzyżują, a dodatkowo jest bardzo ładna obsada.
Co do wypowiedzi Krzyśka, to albo miałeś potężny zbiornik, albo nie doczekałeś się - w podanym zestawieniu - dużych sztuk grammodes'a (te z fotki, to maluchy). Dla mnie ten gatunek to jest takie pomniejszone dovii. Mój 20 cm samiec (a nie miał przecież maksymalnej wielkości, jak się go pozbyłem) miał widoczne "kły", jak każdy duży rybożerca. Budził uzasadniony respekt, a dla mnie był wyzwaniem. Przepiękne czerwone cętki na całym ciele, ale killer nad killerami. Wystarczy spojrzeć na kształt (budowę ciała) dorosłej sejica i równolatka grammodes'a, żeby rozwiały się wszelkie wątpliwości.
(26-02-2014, 20:09 PM)piotrK napisał(a): Tylko że z tymi singlami w akwarium, zwłaszcza tej wielkości widzę raczej zerowe szanse na potomstwo u którejkolwiek z par. U mnie nanoluteusy nie mogły wyprowadzić potomstwa dopóki nie wydałem zbędnych samic - to było w 180 litrach (110 cm).
Z góry przepraszam za OT, ale w ichtioświecie jest tyle ciekawostek, że czasami warto łamać zasady.
Kiedy narybek Hemichromis elongatus osiągnął wielkość 4,5-6cm, zostawiłem sobie 6 sztuk (losowo wyłowione średniaki, wszystkie zbliżonej wielkości). W bardzo krótkim czasie dobrała się para, która wyprowadziła młode. Reszta ryb była porozstawiana po kątach (zbiornik 130x40x40cm, mocno zabudowane dno). Cały zestaw poszedł do mojego kolegi z informacją, że ma zweryfikowaną parę i może oczekiwać jeszcze jednej pary, ale po odseparowaniu tej już dobranej. Kolega całość wpuścił do jednego akwarium, podobnej wielkości do mojego. Po kilku dniach zadzwonił z informacją o tarle. Normalne. Po następnych kilku dniach poinformował mnie, że samiec wytarł się z drugą samicą. No... hmm... zdarza się. Po kolejnych kilku dniach... trzecia samica nad ikrą. Już tylko... hmm... . Finał... facet wytarł wszystkie pięć samic! Zabrakło mi tchu nawet na... hmm... .
Już po drugiej samicy namawiałem go, żeby to przerwał, ponieważ ryby są nadal małe (powiedzmy średniaki) i jak urosną, to cały układ legnie w gruzach. Nadal uważam, że tak by było (chyba, że trafiłyby do naprawdę wielkiego zbiornika, nie wiem). Nie poznamy ostatecznego finału, ponieważ obsada ponownie zmieniła opiekuna (chyba, że nabywca jest naszym forumowiczem).
Jedno jest pewne. Wkrótce na giełdzie łódzkiej pojawi się spora ilość wypasionego Hemichromis elongatus.
Pozdrawiam,
Darek
Darek