Takim inteligentem nie jestem. Wodę podgrzewam do podmian. Może nie jest idealna ale jest ciepła i nie wiele się różni od tej w zbiorniku.
Jak ryby przyjechały i robiłem aklimatyzacje kropelkowa to też była grzalka we wiadrze. Jedyna opcja to to że mogła spaść temperatura w worku podczas transportu ewentualnie zmiana parametrów wody, flory co spowodowało że ryby już były nosicielami a zmiana skutkowała pojawieniem się kulorzeska.
I po nocy są kolejne dwie ofiary.
Jak ryby przyjechały i robiłem aklimatyzacje kropelkowa to też była grzalka we wiadrze. Jedyna opcja to to że mogła spaść temperatura w worku podczas transportu ewentualnie zmiana parametrów wody, flory co spowodowało że ryby już były nosicielami a zmiana skutkowała pojawieniem się kulorzeska.
I po nocy są kolejne dwie ofiary.