Trochę w tym temacie w rozterce jestem. Z jednej strony witaminy (tak jak to kiedyś w przypadku ludzi było, że syntetyczne witaminy poprawiają zdrowie-a w rzeczywistości to tylko w skrajnych przypadkach niedoboru,a częściej, u normalnie odżywiającego się ludzia, przedawkowanie bywało groźniejsze. W przypadku ryb i żarcia dla nich nie najlepszej jakości może dochodzić częściej do tych "skrajnych" przypadków, a i ilość mikroelem. dostępna w jedzeniu czy wodzie może być za mała.
U siebie stosowałem fishtamin, Sery (kropiłem kostki mrożonek), a i do żarci robionego domowym spos. mix dodaję A+E, i jakąś D3 chyba (w kapsułkach -taki tran dla niemowląt) i nie narzekam. Namiastkę mikroel. stanowią ekologiczne, sproszkowane np papryka, pomidory do mixu dodawane.
U siebie stosowałem fishtamin, Sery (kropiłem kostki mrożonek), a i do żarci robionego domowym spos. mix dodaję A+E, i jakąś D3 chyba (w kapsułkach -taki tran dla niemowląt) i nie narzekam. Namiastkę mikroel. stanowią ekologiczne, sproszkowane np papryka, pomidory do mixu dodawane.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)