28-09-2022, 21:48 PM
(28-09-2022, 18:29 PM)wet-aqua napisał(a):(28-09-2022, 18:03 PM)Papja napisał(a): Myślę że w przypadku tego gatunku wprowadzenie większej ilości garbników i w efekcie większa agresja to może być normalna sprawa. Raz, Uaru pomimo swojego patelniowego rozmiaru często są dosyć płochliwe- w przypadku gdy samiec czuje się bezpieczniej w ciemnej wodzie może skupić się na agresji zamiast uważania czy jakiś drapieżnik go nie wypatrzy. Dwa, samiec może być gotowy do rozrodu i pojawienie się garbników może go stymulować do odbycia tarła, a samice dla których to znacznie większy koszt energetyczny mogą nie być jeszcze gotowe w danym momencie. W końcu samiec gdy jego zaloty nie przynoszą skutków robi się w pewnym momencie agresywny- ten schemat się powtarza bardzo często u wielu pielęgnic.Prawda, potwierdzona doświadczeniami wielu specjalistów od pielęgnic również Twoją opinią a ona się dla mnie liczy ( oczywiście również jak opinie innych doświadczonych Kolegów )
Tak duże i delikatne pielęgnice, jeżeli chcemy utrzymać gatunek długo i bezpiecznie, najlepiej trzymać w kontrolowanym przerybieniu- tak jak wiele internetowych szpeców uzna, że źle to wygląda i to męczenie ryb, tak doświadczenia ludzi którzy mieli takie ryby i zjedli na nich zęby dają jednoznaczne wnioski co do plusów takiego chowu.
Trzymam kciuki za udane tarło i w rezultacie możliwość złożenia sobie porządnej grupy hodowlanej
Jest mi niezmiernie miło czytać takie słowa, zwłaszcza z ust osoby która dołożyła tak wielką cegiełkę do rozwoju polskiej akwarystyki! Dziękuję
(28-09-2022, 18:42 PM)piotrK napisał(a): Wziąwszy pod uwagę że jeśli dobrze kojarzę @TomaszBlackWater pisał tu na forum lub w prywatnej wiadomości do mnie, że w jego 3m akwarium samiec S. daemon potrafił terroryzować resztę ryb, to dla Uaru fernandezyepezi taki zbiornik też mógłby nie być żadnym rozwiązaniem. Po prostu jak się trafi pielęgnica-menda to nie ma mądrych. Również trzymam kciuki za udane rozmnożenie tych pięknych ryb.
A demony to wcale nie są aż takie killery! Każdy kto miał możliwość zaobserwować jak zachowują się różne osobniki jednego gatunku, może potwierdzić, że mówiąc o tym samym gatunku jedna para ze spokojem poradzi sobie w akwarium 60cm długim, a dla drugiej nawet metr to może być mało. Takie skalowanie akwarium w górę w pewnym momencie jest już niemożliwe, bo ograniczają nas dostępne tafle szkła, a i tak nie zawsze pomoże- ktoś na forum pamiętam, że miał problem z tym że samiec bodajże A. sp. "Abacaxis" mu porozstawiał po kątach wszystkie ryby w akwarium 150cm. Naprawdę duży samiec Abacaxis będzie miał z 9cm, łatwo można przeliczyć skalę wielkości ryby do akwarium, a i tak duży zbiornik nie pomógł . W takim wypadku bez dodania większej ilości ryb w celu rozłożenia agresji skończymy prędzej czy później z chorującymi rybami- bo Apistogramma w ciągłym stresie ostatecznie zapadną na jakieś choroby bakteryjne lub grzybicze. Ja wizualnie wolę akwaria bez przepychu z obsadą, ale umiem zapewnić odpowiednią wodę nawet w przypadku takiego przerybienia i wolę mieć tłok, niż stracić cenne ryby, gdzie często mam je jako jedyny albo jedna z paru osób w kraju i skończyłoby się to pewnie utratą gatunku.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"