07-07-2022, 12:49 PM
Kilka aktualnych informacji o przebiegu "projektu U.fernandezyepezi" czyli mojego powrotu do hodowli tego wspaniałego gatunku. Niestety importy okazały się dużym wyzwaniem i poniosłem straty. Ocalało zaledwie kilka ryb. Ryby mimo właściwego pokarmu oraz sposobu jego podawania. i wcześniejszego odrobaczenia wykazywały objawy "opóźnionego syndromu śmiertelności" i padały bez objawów lub z objawami wzdęcia , które powodował zalegający w przewodzie pokarmowym pokarm, w wyniku zaburzeń trawienia. Bardzo to przykre, nie mówiąc o poniesionych kosztach. Po wielu rozmowach z polskimi i zagranicznymi Kolegami oraz wykonanych badaniach sekcyjnych ( uszkodzona wątroba i nerka oraz zmiany degradacyjne w błonie śluzowej jelit) wiemy gdzie jest przyczyna ale wiele to oczywiście nie zmienia. W związku z taką sytuacją "pozbierałem" dorosłe osobniki z różnych miejsc (Alek Gutowski -Warszawa, Sławek Mrożkiewicz - Kraków, Artur Silicki - Szczecin). Wbrew pozorom połączenie dorosłych ryb okazało się trudne ze względu na dużą agresję ale obecnie jest już stabilnie. "Tropiłem" jeszcze jedną grupę dorosłych ryb na Śląsku ale zmieniła ona właściciela i straciłem kontakt. Pozostaje dobrze karmić i pilnować parametrów wody. Dzikie ryby nawet w akwariach wykazują sezonowość rozrodu (koniec października do początku kwietnia). Teraz najważniejsza cierpliwość ( sześć ryb dorosłych i cztery osobniki młodociane).