• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Nanochromis parilus

#6
Końcem lipca doczekaliśmy się pierwszego tarła N. parilus. Młodych było myślę że ok 100. Udało się wężykiem odessać niemal wszystko (ok. 90sztuk) i przełożyć wraz z rodzicami do osobnego zbiornika. Po niedługim czasie od przełożenia samiec zaginął (nie widziałem trupa ani suszki, jak do tego doszło niewiem) i do dziś młode pozostają z samica. Po ponad 3 miesiącach osiągnęły zawrotne rozmiary 2-2,5 TL. Nie wiem czy źle ten gatunek tak wolno rośnie czy ja je tak źle karmie.Nigdy nie byłem zwolennikiem tuczenia narybku jak brojlerów ale też przecież ich nie głodze... Po pewnym czasie od przełożenia tamtej pary z młodymi w ogólniaku dobrały się 2 pary. Obie pary wykopały sobie jamy pod korzeniami ( co ciekawe do każdej są chyba 2 małe wejścia.) Samice pare razy grubły i chudły, ale nic z tego nie wynikało. Ostatnio zauważyłem że para zajmująca prawy bok zbiornika uaktywniła się bardziej i zaczęła przeganiać ryby z ich terytorium. Wyraźnie zaikrzona niedawno samica nagle schudła ale zrażony niepowodzeniami nic sobie z tego nie robiłem. Jednak przedwczoraj tj. 05.11 wracając wieczorem z pracy zastałem na prawym boku zbiornika parę prowadzącą młode. Nie wiem jak wielkie są parilusy zaraz po zresorbowaniu woreczka żółtkowego ale jak widać na załączonym filmiku z tego dnia młode były już całkiem nie małe, ale chyba pierwszy raz opuściły swoją norę. Jako że to młode po najładniejszym samcu Kasia chciała je odławiać na osobny baniak. Mnie też mocno kusiło. Ale jednak zrezygnowaliśmy i postanowiliśmy zostawić ryby w ogólnym jako że dużo z tym zachodu i co ważniejsze jesteśmy ciekawi jak w tych ekstremalnie trudnych warunkach rodzice poradzą sobie z ochroną narybku. Parilusy to nieprawdopodobnie fascynujące barwniaki wypadało by o nich napisać jakiś artykuł do e-zinu. A bez tych obserwacji nie zdobędę odpowiedniej wiedzy. W zbiorniku pozostają odchowane 3-4 cm lifalli. Jest ich bodajże 10, co chwila któryś wpływał (czasami po kilku) na teren parilusów i próbował zbliżyć się do młodych. Czasem czaili się i podpływali powoli by zostać przegonieni gdy podpłyną za blisko. Czasem wielokrotnie mniejsze czerwieniaki nie chciały odpuszczać i stroszyły się, i napinały do parilusów. Raz widziałem nawet jak mały lifalili szybko zaatakował 4 krotnie wiekszego samca parilusa po czym zaraz wycofał się na bezpieczną odległość by dalej sie stroszyć i próbować znaleźć okazję do zaatakowania narybku. P. bufei z kolei były w miare tolerowane na terenie na którym wyprowadzane są młode. Jako że zbiornik jest wysoki (50cm) a młode wyprowadzane są przy dnie, rodzice pozwalali sumikom pływać ponad nimi przeganiając jedynie te który podpłyną zbyt blisko w dolnej części akwarium. Kolejnego dnia tj 06.11. wróciłem z pracy i zaraz podszedłem do baniaka zerknąć co u parilusów. Młodych nie było. Rodzice pływali po swoim kawałku akwa. Przeganiając nieco ryby, ale nie jakoś bardzo. Jeszcze jakiś czas obserwowałem i patrzyłem czy jednak gdzieś nie ma młodych. Postanowiłem pogadać o tym z Kasią:
M: Widziałaś, c..j strzelił małe parilusy.
K: Są schowane
M: gdzie?
K: W swojej jamie
M: I żadnego z rodziców nie ma przy nich?
K: nie
M: I one tak zostają schowane w środku dnia i nie wypływają choć nikt ich nie pilnuje?
K: Nie
M: Skad wiesz?
K: Bo widziałam jak je tam zanosili. Szybko i sprawnie, pływali wahadłowo tak że młode były bez opieki tylko przez pare sekund.

Później z 2 godziny chyba jeszcze nie widziałem młodych cały czas pozostawały same bez rodziców w ukryciu. Kasia zaobserwowała też że podczas przenosin czasem jeśli przed którąś rundą jakiś czerwieniak był zbyt blisko najpierw go odganiały dopiero potem brały młode do pyska i przenosiły do jamy.
Dziś 07.11. młodych jest wyraźnie mniej. Ale i tak uważam że ta para to świetni rodzice. Myśle że ważne może być chowanie ryb na noc dlatego od dziś nie będe im gasił światła od razu tylko ściemniał stopniowo.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Wiadomości w tym wątku
Nanochromis parilus - przez Ruki - 23-10-2012, 16:40 PM
RE: Nanochromis parilus - przez Pley - 23-10-2012, 18:09 PM
RE: Nanochromis parilus - przez Pley - 25-12-2012, 02:53 AM
RE: Nanochromis parilus - przez Ruki - 25-12-2012, 14:21 PM
RE: Nanochromis parilus - przez macioch - 07-06-2020, 20:10 PM
RE: Nanochromis parilus - przez macioch - 07-11-2020, 23:20 PM
RE: Nanochromis parilus - przez Zimna Zośka - 08-11-2020, 10:30 AM
RE: Nanochromis parilus - przez macioch - 08-11-2020, 18:55 PM
RE: Nanochromis parilus - przez piotrK - 08-11-2020, 19:41 PM
RE: Nanochromis parilus - przez macioch - 08-11-2020, 20:24 PM

Skocz do:


Browsing: 1 gości