• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Tropheus - metody pozyskiwania przychówku.

#11
Dzięki Leszku za cenne informacje.
Granulat namaczam, a później rozdrabniam (z wyłączeniem NatureFood).
Martwi mnie perspektywa osadzania się drobin organicznych pod zwałami kamieni. Stąd kilka dni temu założyłem wątek o ślimakach świderkach. Jak pewnie pamiętasz, nie mogę ich trzymać w hodowli z uwagi na konieczność utrzymania drożności systemu rur odprowadzających/doprowadzających wodę z/do akwariów. Nadzieja w silnej filtracji (m.in. turbina o mocy 35W) - w akwarium o długości 250 cm prąd wody i powietrze muszą dotrzeć do przeciwległego końca.
Trudno jest mi zapamiętać konkretną samicę w celu monitorowania procesu inkubowania. Gatunek niedługo trzymam, stado jest spore, dodatkowo, dużo ryb jest podobnych do siebie. Z czasem pewnie będzie inaczej.
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
(23-07-2012, 23:41 PM)dator napisał(a): Granulat namaczam, a później rozdrabniam (z wyłączeniem NatureFood).
Martwi mnie perspektywa osadzania się drobin organicznych pod zwałami kamieni.

ja ostatnio przekonałem się , niestety kosztem życia dwóch ryb (oddałem na badania), jak ważne jest odpowiednie przygotowanie pokarmu przed podaniem i wiem że granulaty które powiększają swoją objętość należy moczyć lub/i rozdrabniać. Badania ryb były jednoznaczne w tej kwestii.

Jeżeli zaś chodzi o czystość w zbiorniku. Może umieść te kamienie na niskim koszyczku, tak żeby kamienie leżały na koszyczku a woda swobodnie przepływała pod nim. A myślałeś może o pompach cyrkulacyjnych, zużycie prądu niewielkie, a wodę mieszają zdrowo co zresztą lubią trofeusySmile

Pozdrawiam Leszek
Klub Miłośników Tanganiki
http://klub-tanganika.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
Cyrkulację wody oceniam jako wystarczającą (jest silny prąd wody i wszędzie dochodzi powietrze, także wchodzi w "kamieniołomy"), więc tutaj niczego - bynajmniej na razie - nie będę zmieniał.
Natomiast nie wpadłem na patent z "grillem" pod kamienie. Nie wprowadzę teraz tego rozwiązania, ale w trakcie pierwszej "demolki" ocenię stan czystości podłoża w "martwych polach" i ewentualnie wtedy to zrobię.
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
(23-07-2012, 23:49 PM)rufus napisał(a):
(23-07-2012, 23:41 PM)dator napisał(a): Granulat namaczam, a później rozdrabniam (z wyłączeniem NatureFood).
Martwi mnie perspektywa osadzania się drobin organicznych pod zwałami kamieni.

ja ostatnio przekonałem się , niestety kosztem życia dwóch ryb (oddałem na badania), jak ważne jest odpowiednie przygotowanie pokarmu przed podaniem i wiem że granulaty które powiększają swoją objętość należy moczyć lub/i rozdrabniać. Badania ryb były jednoznaczne w tej kwestii.

Leszku, swojego czasu fajną dyskusję na ten temat mieliśmy-> http://www.cichlidae.pl/showthread.php?tid=812&page=10
Mimo, że powstała z OT może wyrazisz tam swoją opinię na ten temat? I moderacja mogłaby w sumie go wydzielić i nadać mu odpowiedni tytuł.


Darku, wybacz za off topic. Wink

Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
(24-07-2012, 00:06 AM)Ruki napisał(a): Mimo, że powstała z OT może wyrazisz tam swoją opinię na ten temat? I moderacja mogłaby w sumie go wydzielić i nadać mu odpowiedni tytuł.

właśnie , czasami fajne tematy powstają na zasadzie OT.
Nie ma problemu, w takim razie poczekam jak Moderator wydzieli temat i napiszę jak to było u mnie i co zmieniłem w karmieniu ryb.

Wracając do narybku.
U mnie teraz narybek pływa małymi stadami wielogatunkowymi (simochromisy, pseudosimochromis i petrochromisy razem) i fajnie to wygląda w akwarium. Małe ryby zawsze trzymają się kamieni, ale zauważyłem że ich ilość jest nieco mniejsza od początkowej czyli coś je musi eliminować, ale i tak jest lepiej jak było wcześniej. Wtedy na pewno narybek atakowały to tylko samce Simochromis diagramma który narybek zjadał i petrochormisa (P. polyodon), ale ten czasami maluszka ścisnął i wypluwał. Ale przy obfitym karmieniu jakby zainteresowanie narybkiem zmalało (widać to po ilości narybku).

Pozdrawiam Leszek
Klub Miłośników Tanganiki
http://klub-tanganika.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
(24-07-2012, 09:34 AM)rufus napisał(a):
(24-07-2012, 00:06 AM)Ruki napisał(a): Mimo, że powstała z OT może wyrazisz tam swoją opinię na ten temat? I moderacja mogłaby w sumie go wydzielić i nadać mu odpowiedni tytuł.

właśnie , czasami fajne tematy powstają na zasadzie OT.
Nie ma problemu, w takim razie poczekam jak Moderator wydzieli temat i napiszę jak to było u mnie i co zmieniłem w karmieniu ryb.

Proszę, nowy temat: http://www.cichlidae.pl/showthread.php?tid=1535
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
-------------------------------------
[Obrazek: sa.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
(23-07-2012, 22:32 PM)dator napisał(a): Z jakiej konfiguracji - ilość samców / ilość samic / litraż zbiornika - byliście najbardziej zadowoleni?

Czy warto łączyć przedstawicieli rodzaju Tropheus z jakimikolwiek innymi gatunkami ryb z Tanganiki?

Co jaki czas odławialiście młode? W jakim były przedziale wzrostowym?

Jak dorosłe stado znosiło chwilowy demontaż zabudowy dna zbiornika? Czy były jakieś negatywne skutki w postaci np.: czasowego braku tareł, niekorzystnej zmiany hierarchii w grupie, chorób wynikających ze stresu?

Miałem kiedyś układ 1:3 i było przyzwoicie ale myślę że 1:2 też by się sprawdził, w większej grupie ryb nie ma aż to takiego znaczenia zauważyłem natomiast ma w mniejszej grupie. Porównałem zachowania grupy 12 sztuk i 20 w akwarium 500 litrów i były całkiem odmienne. Przy 20 sztukach agresji praktycznie brak wśród samców aczkolwiek hierarchia istnieje i lekkie przeganianie słabszych to normalne u tych ryb. Przy 12 sztukach dominowały 2 ryby dzieląc praktycznie akwarium na pół, reszta rozstawiana była po kątach prócz pory karmienia. Dodam że zabudowa akwarium nie była zwarta kilka konstrukcji skalnych na 2 metrach długości. Odpowiadając na pytanie o ilość to zdecydowanie na 500l -20 ryb to optymalna ilość, parametry wody nie szaleją a ryby pływają spokojnie i wszystkie wybarwione, do tego mają miejce. Co prawda mówi się w takich awariach nawet o 35-40 sztukach ale moim zdaniem to przegięcie i zupa rybna do tego trudno utrzymać dobre parametry a tropheus to szczególny brudas - filtry zapchane są notorycznie porównując z obsadą np wielkich frontoz.

Zawsze preferowałem jednogatunkowe akwarium i jeśli chodzi o tropheusy to strzał w dziesiątkę. Ryby same sprzątają z dna jeśli pokarm opada i nie potrzeba innych np "czyścicieli", są również na tyle śmiałe że nie potrzeba ryb które tą śmiałość wyeksponują.

Jeśli chodzi o odławianie młodych to nie chciałem dużego przychówku więc miałem małą zabudowę akwarium. Jednak doświadczając z innymi pyszczakami to myślę że odłowienie młodych musi nastąpić wtedy gdy pokolenie wcześniejsze może już fizycznie zagrozić temu co dopiero opuściło pysk matki a jeszcze przesiaduje w szczelinach, lub kiedy tych kryjówek jest już zbyt mało by nowe pokolenie było bezpieczne. Tak robiłem z pyszczakami malawijskimi.

Przestawianie diametralne skałek w akwarium zawsze kończyło się u mnie walkami więc stymulowało ryby do ustawienia nowego porządku w akwarium przy czym ryby nie robiły sobie krzywdy poza obdartymi "ustami"Smile. Innych skutków nie obserwowałem. Obserwowałem natomiast że ryby wpuszone do nowego zbiornika potrafią po dłuższej chwili przystąpić do zalotów i tarła na co wpływa i zmiana wody i pewnie nowy ład i porządek.

pozdrawiam w-2
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
Moje kolejne wtrąconko. Wczoraj czytałem sobie jedno czasopismo i wpadłem w nim na krótki artykuł o tym, jak umożliwić samicom naturalny sposób wypuszczania narybku. Nie mogę tutaj zamieścić zdjęcia, ale na rysunku wyjaśnię o co chodzi.


.jpg   troph.jpg (Rozmiar: 15.77 KB / Pobrań: 105)
(widok z przodu akwarium)

Chodzi o to, że do boku akwarium została doklejona "płycizna". Chodzi tutaj o imitację naturalnych żłobków, czyli płytkich skalistych obszarów jeziora gdzie samice wypuszczają swoje młode. Oczywiście jest tam sporo drobnych skałek, między którymi młode mogą się chować. Zaznaczona głębokość 15cm jest wg autora wartością optymalną; im głębiej, tym bardziej zagrożone młode, i tym większa szansa, że jakiś samiec zajmie tam terytorium. Opisana w artykule płycizna ma powierzchnię 70x50cm.

Oczywiście nie w każdym akwarium da się dokleić dodatkowy element, i moim zdaniem to dość ryzykowne rozwiązanie (trzeba to podpierać itd.), ale zawsze można to rozwiązać w inny sposób (np. oprzeć kawałek twardego, sztucznego tworzywa na skałach poniżej, albo pod taki elemenet włożyć do akwarium, a pod nim zbudować filtr.

Wkleiłem to bo sama idea wydaje mi się całkiem sprytna - może wam się przyda.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
Idea płycizny faktycznie inspirująca, chociaż od strony technicznej dla mnie dosyć kontrowersyjna. Można byłoby taką płyciznę zorganizować wewnątrz zbiornika, ale - niestety - kosztem powierzchni dna. W przypadku mojego zbiornika: 250-70=180cm. To spore skrócenie akwarium, za którym musiałaby pójść poważna redukcja obsady.
Najprostszym rozwiązaniem wydaje się zabudowanie kamieniami aż do lustra wody strony zbiornika przeciwległej do miejsca usytuowania filtrów. W zasadzie tak mam to zrobione w chwili obecnej, przy czym, wierzchołek "połowy piramidy" jest na poziomie połowy wysokości słupa wody (dochodzi do połowy wysokości akwarium, a nie pod samo lustro). Z uwagi na powiększającą się rozpiętość w wielkości narybku (wciąż dochodzą maluszki), może faktycznie warto podwyższyć kopczyk.
15 sztuk, które wprowadziłem z innej hodowli ma długość ok. 3,5 cm. Rybki urodzone u mnie mieszczą się obecnie w przedziale 1-2 cm. Strat nie widzę, więc najprawdopodobniej aktualna zabudowa dna jest wystarczająca.
Czy istnieje realne zagrożenie dla świeżo wypuszczonego narybku ze strony starszych pokoleń. Jeśli tak, to jaka jest "wielkość krytyczna" młodzieży, która stanowiłaby zagrożenie dla bezpieczeństwa najmniejszych maluchów?
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
Jeżeli chodzi o tą "płyciznę".
Pomysł fajny, tylko co zrobić jak inkubująca samica nie będzie chciała narybku wypuścić, a wypuści przy dnie w pobliżu innych skał. W Tanganice są gatunki które preferują wypuszczanie narybku w pobliżu powierzchni wody, np. Simochormis diagramma i tu pomysł pewnie by się sprawdził. Według moich obserwacji trofeusy, podobnie jak petrochormisy wolą szczeliny skalne w pobliżu dna. Możliwe że sam narybek sam wpadłby na pomysł że tam będzie miał bezpieczniej, nie wiemWink.
Wydaje mi się że takie "platformy" z kamieniami można byłoby zawiesić w akwarium. U mnie wcześniej wspomniane samice Simochormis diagramma narybek wypuszczają w poblizu rurek od filtrów, kabli i elementów mocowania głowic gdzie jest mnóstwo małych szpar i rurki stanowią barierę dla ryb dorosłych, ale u mnie tylko jeden gatunek wyraźnie poluje na narybek i to swój - samce S. diagrammaSad.
Ja ostatnio u swoich maluszków w akwarium ogólnym zauważyłem dość mocno pogryzione płetwy ogonowe. Nie mogę podpatrzeć co je gania.

Darku pytałeś o wielkość narybku i kiedy go ew. odławiać. Wydaje mi się że z trofeusami nie ma problemu. Co innego z bardziej żarłocznymi i bardziej agresywnymi gatunkami, np. petrochormis. Mistrzami w prześladowaniu mniejszego lub równego narybku własnego gatunku jest Simochormis diagramma, ale tez ostro gania narybek innych gatunków. Petrochormisy - narybek już w workach podczas transportu potrafią się tak atakować że słabsze osobniki które widać że były poobijane padają.
Pozdrawiam Leszek
Klub Miłośników Tanganiki
http://klub-tanganika.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości