04-01-2015, 22:58 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-01-2015, 23:58 PM przez Krystian1982.)
Obstawiam sezonowość bo wszelkie moje wcześniejsze próby doprowadzenia do tarła się nie udawały. Odnośnie samców to jest straszna lipa bo z poprzedniego tarła podejrzewam tylko jedną sztukę o bycie samcem. Poprzednie podejrzenia okazały się samicami pływającymi u Łukasza 
Teraz też nie mam 100% pewności co do tej sztuki ponieważ obecność dominanta trochę komplikuje możliwość obejrzenia jej w pełnej palecie barw.
Jeżeli byłaby szansa zdobyć skądś samce to mam jeszcze 3-4 panienki na wydaniu.
Może ktoś z importerów mógłby pomóc? Sam chętnie przygarnąłbym jakieś Karpiokształtne w celu ożywienia zbiornika np. Barbus callipterus.
Jeżeli chodzi o tarło to.... nigdy go nie widziałem
Ryby mam w zbiorniku w rodzinnym domu więc nie mam możliwości obserwacji ryb codziennie. Para zajmuje się maluchami razem co dotyczy także przenoszenia i trzymania młodych w pysku. Po prostu kto bliżej ten odpowiada za ich bezpieczeństwo i zgarnia ferajnę. Młode są jak małe odkurzacze wypuszczane z pyska w jednym tylko celu: pochłonąć najwięcej pokarmu jak się tylko da przed kolejną przymusową odsiadką 
Przy odchowie młodych mile widziana jest warstwa syfku na dnie, która w mojej ocenie stanowi dla nich źródło pokarmu poza dokarmianiem ze strony hodowcy.
Para nie jest nadmiernie agresywna i przebywa u mnie bezpośrednio w poblizu gniazda i jest to rewir wielkości 20-30 cm. W zbiorniku mam tez młode z poprzedniego tarła i w stosunku do nich nie ma taryfy ulgowej, ale też bez żadnej tragedii. Barwniaki czerwonobrzuche są od nich zdecydowanie agresywniejsze.
Ogólnie dzikusy są dosyć płochliwe i ciężko je obserwować ponieważ większość czasu spędzają w ukryciu. Pokolenie F1 jest już bardziej przywykłe do ruchu wokół zbiornika i jest bardziej aktywne przy zapalonym świetle.
Jeżeli chodzi o karmienie to dzikusy to dla mnie dalej tajemnica. Do podanego do zbiornika suchego pokarmu nawet nie raczą podpłynąć. Nie ważne czy to pokarm klasy budżetowej czy coś premium mają to gdzieś. Reagują jedynie na pokarm żywy, ale poza żywymi krewetkami szaleństwem żerowania bym też nie nazwał. Problemem wg. mnie może być tu płochliwość bo przecież mam te ryby dosyć długo i nie wyglądają na zagłodzone, a więc być może żerują po wyłączeniu oświetlenia lub godzinach rannych. Zawsze mam też warstwę syfku na dnie i chętnie przesiewany przez te ryby piasek stanowiący podłoże. Pokolenie F1 nie przejawia ww. zachować i ochoczo żeruje na wszystkim co zostaje podane.
Teraz też nie mam 100% pewności co do tej sztuki ponieważ obecność dominanta trochę komplikuje możliwość obejrzenia jej w pełnej palecie barw.
Jeżeli byłaby szansa zdobyć skądś samce to mam jeszcze 3-4 panienki na wydaniu.
Może ktoś z importerów mógłby pomóc? Sam chętnie przygarnąłbym jakieś Karpiokształtne w celu ożywienia zbiornika np. Barbus callipterus.
Jeżeli chodzi o tarło to.... nigdy go nie widziałem
Ryby mam w zbiorniku w rodzinnym domu więc nie mam możliwości obserwacji ryb codziennie. Para zajmuje się maluchami razem co dotyczy także przenoszenia i trzymania młodych w pysku. Po prostu kto bliżej ten odpowiada za ich bezpieczeństwo i zgarnia ferajnę. Młode są jak małe odkurzacze wypuszczane z pyska w jednym tylko celu: pochłonąć najwięcej pokarmu jak się tylko da przed kolejną przymusową odsiadką Przy odchowie młodych mile widziana jest warstwa syfku na dnie, która w mojej ocenie stanowi dla nich źródło pokarmu poza dokarmianiem ze strony hodowcy.
Para nie jest nadmiernie agresywna i przebywa u mnie bezpośrednio w poblizu gniazda i jest to rewir wielkości 20-30 cm. W zbiorniku mam tez młode z poprzedniego tarła i w stosunku do nich nie ma taryfy ulgowej, ale też bez żadnej tragedii. Barwniaki czerwonobrzuche są od nich zdecydowanie agresywniejsze.
Ogólnie dzikusy są dosyć płochliwe i ciężko je obserwować ponieważ większość czasu spędzają w ukryciu. Pokolenie F1 jest już bardziej przywykłe do ruchu wokół zbiornika i jest bardziej aktywne przy zapalonym świetle.
Jeżeli chodzi o karmienie to dzikusy to dla mnie dalej tajemnica. Do podanego do zbiornika suchego pokarmu nawet nie raczą podpłynąć. Nie ważne czy to pokarm klasy budżetowej czy coś premium mają to gdzieś. Reagują jedynie na pokarm żywy, ale poza żywymi krewetkami szaleństwem żerowania bym też nie nazwał. Problemem wg. mnie może być tu płochliwość bo przecież mam te ryby dosyć długo i nie wyglądają na zagłodzone, a więc być może żerują po wyłączeniu oświetlenia lub godzinach rannych. Zawsze mam też warstwę syfku na dnie i chętnie przesiewany przez te ryby piasek stanowiący podłoże. Pokolenie F1 nie przejawia ww. zachować i ochoczo żeruje na wszystkim co zostaje podane.