Czemu aż tak bardzo "demonizujecie" te rybki?
Gdybym zrobił jak należy, czyli najpierw się naczytał a dopiero wtedy wybrał się na zakupy, to omijał bym te rybki szerokim łukiem.
Na szczęście zrobiłem odwrotnie.
No i rzeczywiście te handlowe rybki teraz strasznie "nędzne" są. W większości to chyba importy ze wschodu. Niby żyją, żyją i nagle bez powodu padają.
Znalezienie dziś "zwykłej, dzikiej" formy nie jest proste. Ale polubiłem ostatnio i te hodowlane kolorowe formy. Natomiast bardzo przeszkadzają mi te welonowe płetwy. Wygląda na to, że już wszystko tylko welonowe hodują. Nawet jak przy zakupie jest "normalna", to dość szybko zaczynaja się płetwy wydłużać.
To gdzie się podziały nasze krajowe hodowle? Wszystko popadało?
Więc pomyślałem sobie, że sam sobie wychowam własne i zobaczę ile pożyją.
Nie zakładałem własnego tematu, bo nie miał bym o czym pisać.
Akwarium 7 litrów. Wody w nim niecałe 6.
Rybki przebywają w nim już ponad miesiąc. 3 dni temu zabrałem samca.
Maluchy mają 17 dni. Oświetlenie: poprzepalane led rgb. Filtracja jak widać: "myjka", bo w sklepach o malutkie gąbki trudna (podobnie jak i o takie małe filterki. Grzałka 5 W. Temp. 26-28C. Gh5, Kh poniżej 1, ph ok 6.
To już trzeci miot w tym akwarium.
Więc nasuwa się pytanie: można?
Można.
Jakość filmu kiepska ale coś tam widać.
Nie jestem fotografem tylko akwarystą
pozdr.
Mariusz