14-05-2012, 11:30 AM
Kiedy tak patrze na te moje "szaraki" cieszy mnie to, uswiadamiam sobie primo - fajnie bedzie obserwowac jak sie zmieniaja, jak sie wybarwiaja, secundo - niewiele osob trzyma pielegnice tego typu, najzwyczajniej wola( bez urazy dla ludzi ktorzy siedza calym sercem w Malawii - sam lubie ten biotop, choc czesto traktowany jest jak oklepany mix) kolorowe pielegnice "od malego". Jest w tym( biotop CA ) cos elitarnego, a ja, co nie wynika z jakiegos poczucia elitarnosci, nigdy nie lubie tego co powszechnie "fajne". ( w zakresie wszystkich swoich 3 hobby )
P.S Wsadzielm do akwarium nieco galazek, wszystkie cholender zaszly mi plesnia, ale nie to mnie nieco trapi, moje Bocourti poprostu zajadaja sie tym sluzem jakby to byla najlepsza karma na swiecie :/. Pozniej dostaja takich dziwnych odchodow, ale reszta z nimi ok, po inne pokarmy niemal wyskakuja z baniaka. Nie wiem czy sie tym martwic, czy cieszyc.
P.S Wsadzielm do akwarium nieco galazek, wszystkie cholender zaszly mi plesnia, ale nie to mnie nieco trapi, moje Bocourti poprostu zajadaja sie tym sluzem jakby to byla najlepsza karma na swiecie :/. Pozniej dostaja takich dziwnych odchodow, ale reszta z nimi ok, po inne pokarmy niemal wyskakuja z baniaka. Nie wiem czy sie tym martwic, czy cieszyc.
540L; 2szt. Vieja hartwegi. Wreszcie to wygląda dobrze! Czekam na młode.