Jeśli masz miejsce na takie rzeczy, to może wygodniej będzie stosować armatę torfową do otrzymywania przesączu i dopiero jego używać jako dodatku do wody do podmian. Nie stracisz miejsca w sumpie na torf, który raz za czas byś musiał wymieniać. Dodawanie torfianki też z użyciem pomiarów pH, ale tu już konieczny pH-metr, bo testy kropelkowe się wykrzaczają na kolorowej wodzie. Ja raczej stosowałem ilości do 25% torfianki w stosunku do całości wody do podmiany, ale nie schodziłem jakoś szczególnie z parametrami (m.in. dlatego, że wielokrotnie się okazywało, że coś zatwardzało mi wodę).
Natomiast co do ilości worków i częstotliwości wymian nie jestem nawet w przybliżeniu powiedzieć.
Mnie łapie przerażenie jak sobie pomyślę o wyławianiu paru takich worków, z których cieknie woda, w taki sposób, żeby niczego przypadkiem nie zalać. Wygodniej mi było stosować armatę w piwnicy (gdzie miałem też dostęp do wody i filtr RO). Ale może dlatego, że nie miałem okazji obsługiwać sumpa i nabyć praktycznego doświadczenia w takich sprawach.
P.S. Torf w armacie również trzeba raz za czas wymieniać, jak przestaje zakwaszać, ale armata jako całość jest mobilna, a sump nie.
Natomiast co do ilości worków i częstotliwości wymian nie jestem nawet w przybliżeniu powiedzieć.
Mnie łapie przerażenie jak sobie pomyślę o wyławianiu paru takich worków, z których cieknie woda, w taki sposób, żeby niczego przypadkiem nie zalać. Wygodniej mi było stosować armatę w piwnicy (gdzie miałem też dostęp do wody i filtr RO). Ale może dlatego, że nie miałem okazji obsługiwać sumpa i nabyć praktycznego doświadczenia w takich sprawach.
P.S. Torf w armacie również trzeba raz za czas wymieniać, jak przestaje zakwaszać, ale armata jako całość jest mobilna, a sump nie.