Problemem nie są glony, ale wywalony w kosmos poziom NO3, który jest pochodną olbrzymiej obsady, jak na ten rozmiar akwarium. Długość zbiornika to nie wszystko.
Dodatkowo przy tego typu rybach, to już trzeba myśleć o filtracji wydajniejszej od kubełków. Przy takich rybach i ich dużym zagęszczeniu Twoje działania będą jak przywożenie ciężarówką lodu na lodowiec, żeby go uratować przed topieniem. Praktycznie jedyną sensowną opcją jest redukcja obsady i dopasowanie parametrów pod konkretne ryby. Obecnie masz ryby z wód zasadowych, twardych oraz kwaśnych, miękkich. HITH raczej będzie wynikał z wysokiej twardości jak na pawice, a poziom NO3 po prostu nie pomaga, bo osłabia organizmy ryb. Oczywiście podchodząc do wyników testów tak, że przynajmniej z grubsza pokazują rzeczywistość. Aczkolwiek kropleki zdecydowanie dokładniej pozwolą określić Ci pH, gH i NO3 - w obecnej sytuacji takie testy bardzo mocno się przydadzą.
Przy tych rybach, to się dziwię, że jeszcze rośliny są, a nie zostały zjedzone, czy choćby zniszczone przy ciągłym wykopywaniu.
PS. Bezpośrednio, ale jednak tu trzeba działać szybko, żeby ryby żyły we względnym zdrowiu, nie ma co się głaskać po głowie, że to tylko kwestia odpowiednich wkładów w filtrze. Na pewno do czasu redukcji obsady zwiększ częstotliwość podmian, 3x 30% w tygodniu, czy coś koło tego będzie na pewno potrzebne.
Dodatkowo przy tego typu rybach, to już trzeba myśleć o filtracji wydajniejszej od kubełków. Przy takich rybach i ich dużym zagęszczeniu Twoje działania będą jak przywożenie ciężarówką lodu na lodowiec, żeby go uratować przed topieniem. Praktycznie jedyną sensowną opcją jest redukcja obsady i dopasowanie parametrów pod konkretne ryby. Obecnie masz ryby z wód zasadowych, twardych oraz kwaśnych, miękkich. HITH raczej będzie wynikał z wysokiej twardości jak na pawice, a poziom NO3 po prostu nie pomaga, bo osłabia organizmy ryb. Oczywiście podchodząc do wyników testów tak, że przynajmniej z grubsza pokazują rzeczywistość. Aczkolwiek kropleki zdecydowanie dokładniej pozwolą określić Ci pH, gH i NO3 - w obecnej sytuacji takie testy bardzo mocno się przydadzą.
Przy tych rybach, to się dziwię, że jeszcze rośliny są, a nie zostały zjedzone, czy choćby zniszczone przy ciągłym wykopywaniu.
PS. Bezpośrednio, ale jednak tu trzeba działać szybko, żeby ryby żyły we względnym zdrowiu, nie ma co się głaskać po głowie, że to tylko kwestia odpowiednich wkładów w filtrze. Na pewno do czasu redukcji obsady zwiększ częstotliwość podmian, 3x 30% w tygodniu, czy coś koło tego będzie na pewno potrzebne.