• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Okoń nilowy w odwrocie

#1
Coraz więcej jest informacji, że okoń nilowy jest w odwrocie z j. Wiktorii i innych do których został wprowadzony.
Spowodowane jest to nadmierną ilością połowów i przełowieniem populacji. Dodatkowo jeziora te nie miały nigdy nisz stworzonych dla wielkich drapieżników i podobno obecnie łowione okonie są coraz mniejsze z powodów braku pokarmu. Do tego coraz więcej obszarów jeziora nie nadaje się do życia, z racji przeżyźnienia i zakwitów.
Powolny zanik tego gatunku jest światełkiem w tunelu dla pielęgnic, niestety nasi ulubieńcy mają przed sobą jeszcze do przebycia daleką drogą. Eutrofizacja tych jezior cały czas postępuje....
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Też widziałem ten program Tongue Piękne ryby tam pokazywali, aż dziw mnie bierze że ciągle są tak mało popularne. Chyba czas sie tam przesiedlić i założyć pożądną firmę eksporterską Wink

Co do eutrofizacji to na mój chłopski rozum to to wynika m.in. z tego że Wiktoria to płytki staw, dużo bardziej podatny na "przenawożenie" niż głęboka Tanganika np.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Nie, przenawożenie wynika z nadmiernego spływu powierzchniowego. Wynika ono z wycięcia lasów- potrzeba było drewna do obróbki mięsa. Okoń ma tłuste mięso, które nie schnie na słońcu i trzeba je wędzić. Do tego potrzeba było miejsca i materiału na wioski-slumsy rybackie.
Nadmierny spływ biogenów zabije niestety każde jezioro. :-(
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Zgadza się Łukasz, o ile mówimy o koegzystencji okonia nilowego oraz pielęgnic z Jeziora sytuacja jest zgoła inna niż ta z początku lat 90-tych, kiedy pielęgnice stanowiły zaledwie kilka % biomasy tego zbiornika.
Jezioro Wiktorii posiadało około 500 endemicznych pielęgnic pochodzących od jednego przodka który przybył do tego jeziora 12-15 tys lat temu z Jeziora Kivu lub Edwarda. Matematycznie patrząc co około 30 lat powstawał nowy gatunek. Jest to najszybsza znana w świecie zwierząt radiacja adaptacyjna. Jeden gatunek zasiedlił różne nisze różnicując cechy potomstwa. Dla zobrazowania, ilość tych ryba była tak duża, że badacze jeziora pod koniec lat 70-tych podczas połowu ryb do badań w ciągu 10 minut potrafili odłowić ponad 1000 osobników z blisko 100 gatunków.
Problemy jakie pojawiły się wraz z nastaniem ery okonia nilowego, zanieczyszczenia jeziora, eutrofizacji i zarastania zbiornika przez Hiacynt wodny spowodowały jak wiemy ogromny odwrót z biotopu małych pielęgnic. Jak wcześniej pisałem ostatnie 20 lat w jeziorze to spadek ilości pielęgnic do kilku procent biomasy. Miało to oczywiście też wpływ na ilość okonia nilowego ale ten bardzo szybko przestawił się na krewetki zamieszkujące jezioro jako podstawowe źródło pokarmu. Największym jednak zagorżeniem zarówno dla pielęgnic ale też samego okonia nilowego okazała się eutrofizacja i spadek zawartości tlenu w wodach jeziora. Na szczęście pielęgnice niską zawartość tlenu potrafią znieść znacznie lepiej niż nowy najeźdźca.
Obecnie stan pielęgnic w jeziorze powraca do stanu z końca lat 70-tych. Zmieniła się jednak struktura populacji pielęgnic. Z średnio 20-tu odławianych obecnie gatunków, 2-3 to gatunki spotykane w jeziorze przed incydentem z okoniem nilowym. Kolejne 2-3 wyglądają na zupełnie nowe gatunki i są najparwdopodobniej hybrydami. Pozostałe to niby te same gatunki które istniały kiedyś ale mające inne ubarwienie, kształt, zajmują zgoła różne siedliska lub odżywiają się innym rodzajem pokarmu. Jednak genetycznie nie są na tyle różne od form wyjściowych aby nazwać je innym gatunkiem. W nowych, mętnych wodach przybrzeżnych powstaje tzw. "rój hybryd" wśród gatunków blisko spokrewnionych i których samice z powodu bardzo słabej przejrzystości wody mają problemy z odróżnieniem samców swego gatunku. Samiec spotykający samicę gotową do tarła choćby innego gatunku zawsze bardzo chętnie odbędzie gody. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nowe, stare i "pośrednie" gatunki mogą z powodzeniem krzyżować się i dawać płodne potomstwo. Hybrydyzacja w znaczący sposób zmniejsza dość nikła w tym wypadku różnorodność genetyczną. Eutrofizacja ograniczyła widoczność i samice nie są w stanie poprawnie zidentyfikować barw samca. Zatoki z mętną wodą są miejscem powstawania nowych form, które rozpływają się po jeziorze zajmując nowe nisze wykorzystując swoje przystosowania. Potrafią one współegzystować z nowym drapieznikiem modyfikując sposób pobierania pokarmu, rodzaj pożywienia, cechy morfologiczne. Zaczynają też wykształcać mechanizmy obronne wobec okonia nilowego. Na przykład Yssichromis pyrrocephalus odżywiał się zooplanktonem i zamieszkiwał otwarte wody.

[Obrazek: yssichromis%20pyrrhocephalus%2025.jpg]

Taką rybę znali badacze z lat 70-tych. Jendak badania w 2008 roku dowiodły, że ryba odżywia się obecnie detrytusem, zamieszkuje strefy przydenne zbiornika i wykształciła zwiększone powierzchnie płatków skrzelowych aby funkcjonować w strefie o ograniczonej ilości tlenu. Dlaczego teraz żyje wspólnie z okoniem choć 20 lat temu prawie zniknęła? Badacze dale nie wiedzą dokładnie dlaczego. Moim zdaniem może mieć na to wpływ kilka czynników tj. spadek pogłowia okonia do poziomu który jest w stanie wyżywić się w zasobami jeziora, lepsze przystosowanie do mniejszych ilości tlenu oraz wykształecenie mechanizmów obronnych.
jest to dowód na nową radiację dziejąca się na naszych oczach. Można na żywo zobaczyć jak środowisko wpływa na powstawanie nowych gatunków. Jeśli pamiętamy, że w historii jeziora nowy gatunek powstawał średnio co 30 lat to 20-letni okres nie wydaje się zbyt krótki na powstanie nowych form.
Najważniejsze, że ryby znalazły sposób na powrót do jeziora.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Interesujący wpis Krzysiek. Człowiek po prostu nieźle zamieszał w tym jeziorku... Ciekawe, czy jest szansa, że okoń po prostu wyginie?
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Szansa, że wyginie jest jak najbardziej. Ale nie w ciągu naszego życia.
Mówimy tu o sytuacji naturalnego wymarcia populacji, nie o śmierci jeziora.

Co do ewolucji pielęgnic z j. Wiktorii- nie bez powodu zwane ono jest wymarzonym jeziorem Darwina.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Ja nie sądzę żeby okoń wymarł w tym jeziorze samoistnie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby jego populacja ustabilizowała się na pewnym nie za wysokim poziomie. Pielęgnice wpiszą się na pewno w nowy układ łańcucha pokarmowego.
Polecam książkę Wymarzone Jezioro Darwina autorstwa Tijsa Goldchmita - świetna lektura.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Zgadzam się z opinią, że raczej całkowicie nie pozbędzie się okonia nilowego z tego jeziora. Czytałem jakiś artykuł kiedyś, i naukowcy przekonywali że raczej trzeba pogodzić się z myślą, że Wiktoria to nowy dom tego okonia. Ich debata obracała się raczej wokół idei jak ograniczyć jego populacje i utrzymać na niskim poziomie, a nie o tym czy da się jezioro od niego uwolnić.

Padła też teza, że być może człowiek nic nie będzie musiał robić by ustabilizować sytuacje, i populacja okonia sama się zrównoważy. Ale ten pogląd miało tylko kilku naukowców, większość uważała że coś muszą z tym zrobić. To troche debata nad tym, czy jak człowiek nakombinował to natura jest sama w stanie sobie z tym poradzić, czy raczej jak już nakombinował to będzie musiał pomóc i dalej interweniować? Zdania są podzielone.

Wiktorii szkodzi ponoć osadnictwo ludzi wokół jeziora.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości