Dzień trzeci- niedziela (04.07)
Ostatni dzień, ciężki dzień... Ciężki bo poprzedzony biesiadą trwającą do godzin późnonocnych i ciężki bo to dzień pakowania się, zdawania pokoi, pożegnań i powrotu do domu. Udało się jednak sprawić by i w tym dniu jakieś fajne, warte wspominania rzeczy się podziały.
Nieco kapryśna podczas tego PCW pogoda trzeciego dnia była dla nas bardzo łaskawa i stworzyła idealne warunki do ostatnich wodnych zabaw takich jak gra w głupiego Jasia:
(vid. Alicja)
W czasie naszej gry Państwo Słomowie udali się w pierwszy cichlidowy rejs rowerem wodnym po zalewie Sulejowskim (niestety nie mam z tego żadnych fotek mam nadzieję że ktoś ma i wrzuci).
Nie bez powodu o rejsie rowerem wodnym Słomów piszę jako o pierwszym rejsie gdyż tego dnia miał miejsce jeszcze rejs drugi: W godzinach wczesno- popołudniowch (nie wspomnę teraz dokładnie) wyruszył z portu w Karolinowie statek badawczy RV Barbie. W skład załogi jednostki badawczej wchodzili: Maciek, Maria, Kobuz, Katrin i Macioch
(fot. Alicja)
(fot. Alicja)
(fot. Alicja)
Podczas resju dokonywaliśmy zbioru okazów roślin wodnych staraliśmy się je rozpoznawać z głowy i/lub oznaczaliśmy je przy pomocy aplikacji Plantnet.
Na poniższym materiale Maćko Bleher odławia rzadkie rośliny z zalewu Sulejowskiego
Ja jako że z ostatniego PCW wróciłem z korzeniem postanowiłem zrobić sobie z tego nową świecką tradycję i wracać z korzeniem z każdego PCW. Podczas gdy RV Barbie patrolował dziewiczy brzeg zalewu Sulejowskiego zacząłem rozglądać się za korzeniem. No i znalazłem. Mam korzeń i z tego PCW, a jego zdobywanie wyglądało tak:
Jak widać rejs był udany, poniżej żeńska część załogi
I to już wszystko. Przepraszam raz jeszcze za tak SKANDALICZNĄ obsuwę i dziękuję raz jeszcze wszystkim za wspaniale spędzony wspólnie czas
Ostatni dzień, ciężki dzień... Ciężki bo poprzedzony biesiadą trwającą do godzin późnonocnych i ciężki bo to dzień pakowania się, zdawania pokoi, pożegnań i powrotu do domu. Udało się jednak sprawić by i w tym dniu jakieś fajne, warte wspominania rzeczy się podziały.
Nieco kapryśna podczas tego PCW pogoda trzeciego dnia była dla nas bardzo łaskawa i stworzyła idealne warunki do ostatnich wodnych zabaw takich jak gra w głupiego Jasia:
(vid. Alicja)
W czasie naszej gry Państwo Słomowie udali się w pierwszy cichlidowy rejs rowerem wodnym po zalewie Sulejowskim (niestety nie mam z tego żadnych fotek mam nadzieję że ktoś ma i wrzuci).
Nie bez powodu o rejsie rowerem wodnym Słomów piszę jako o pierwszym rejsie gdyż tego dnia miał miejsce jeszcze rejs drugi: W godzinach wczesno- popołudniowch (nie wspomnę teraz dokładnie) wyruszył z portu w Karolinowie statek badawczy RV Barbie. W skład załogi jednostki badawczej wchodzili: Maciek, Maria, Kobuz, Katrin i Macioch
(fot. Alicja)
(fot. Alicja)
(fot. Alicja)
Podczas resju dokonywaliśmy zbioru okazów roślin wodnych staraliśmy się je rozpoznawać z głowy i/lub oznaczaliśmy je przy pomocy aplikacji Plantnet.
Na poniższym materiale Maćko Bleher odławia rzadkie rośliny z zalewu Sulejowskiego
Ja jako że z ostatniego PCW wróciłem z korzeniem postanowiłem zrobić sobie z tego nową świecką tradycję i wracać z korzeniem z każdego PCW. Podczas gdy RV Barbie patrolował dziewiczy brzeg zalewu Sulejowskiego zacząłem rozglądać się za korzeniem. No i znalazłem. Mam korzeń i z tego PCW, a jego zdobywanie wyglądało tak:
Jak widać rejs był udany, poniżej żeńska część załogi
I to już wszystko. Przepraszam raz jeszcze za tak SKANDALICZNĄ obsuwę i dziękuję raz jeszcze wszystkim za wspaniale spędzony wspólnie czas