Witam serdecznie wszystkim miłośników pielęgnic. Do zalogowania się na tym forum namówił mnie jeden z jego użytkowników. Nigdy nie mówię nigdy, ale ze względu na bardzo poważną chorobę żony, nie mam zbyt wiele czasu aby udzielać się na forum. Więc prawdopodobnie będę tu więcej czytał, niż pisał. Zwłaszcza że jestem założycielem innego forum, któremu obecnie prawie w ogóle nie poświęcam czasu, a moralnie nie czuję się z tym dobrze. No ale to temat aby się przywitać, więc do rzeczy.
Akwarystyką interesuję się od roku 1980. Na początku było to raczej bierne przyglądanie się rybką które pływały w 45 l. zbiorniku mich rodziców. Były to w większości ryby żyworodne. W 1987r. namówiłem rodziców na postawienie większego baniaka. Miejsca starczyło na zbiornik o pojemności 96 l. Było ono klejone na wymiar. Obudowę zrobił mi starszy kolega, a oświetlenie pod jego nadzorem zrobiłem ja. Obsadę stanowiły pielęgnice miodowe, meeka, oraz barwniaki czerwonobrzuche. Tym pierwszym udało się kilka razy wychować potomstwo. W 1990r. wstąpiłem w związek małżeński. Niedługo później przeprowadziliśmy się i w nowym mieszkaniu nie było miejsca na akwarium. Zmiana aranżacji mieszkania(rok 1995), spowodowała że baniak staną ponownie. Tym razem obsadę stanowiły pyszczaki z grupy mbuna. W roku 2005 Miałem trochę problemów zdrowotnych, a także konieczność drugiej przeprowadzki, dlatego nastąpiła kolejna przymusowa przerwa. Trzeci raz odpaliłem baniak w roku 2009. Po krótkim czasie od jego uruchomienia stanął kolejny, a od listopada 2013 mam już trzy akwaria. Wszystkie są małe. Dwa z nich to standardowe stu dwunastki, a trzeci, robiony pod wymiar obudowy ma długość jednego metra. W nim własnie od bardzo niedawna hoduję parkę Geophagus winemilleri.
Akwarystyką interesuję się od roku 1980. Na początku było to raczej bierne przyglądanie się rybką które pływały w 45 l. zbiorniku mich rodziców. Były to w większości ryby żyworodne. W 1987r. namówiłem rodziców na postawienie większego baniaka. Miejsca starczyło na zbiornik o pojemności 96 l. Było ono klejone na wymiar. Obudowę zrobił mi starszy kolega, a oświetlenie pod jego nadzorem zrobiłem ja. Obsadę stanowiły pielęgnice miodowe, meeka, oraz barwniaki czerwonobrzuche. Tym pierwszym udało się kilka razy wychować potomstwo. W 1990r. wstąpiłem w związek małżeński. Niedługo później przeprowadziliśmy się i w nowym mieszkaniu nie było miejsca na akwarium. Zmiana aranżacji mieszkania(rok 1995), spowodowała że baniak staną ponownie. Tym razem obsadę stanowiły pyszczaki z grupy mbuna. W roku 2005 Miałem trochę problemów zdrowotnych, a także konieczność drugiej przeprowadzki, dlatego nastąpiła kolejna przymusowa przerwa. Trzeci raz odpaliłem baniak w roku 2009. Po krótkim czasie od jego uruchomienia stanął kolejny, a od listopada 2013 mam już trzy akwaria. Wszystkie są małe. Dwa z nich to standardowe stu dwunastki, a trzeci, robiony pod wymiar obudowy ma długość jednego metra. W nim własnie od bardzo niedawna hoduję parkę Geophagus winemilleri.