25-03-2020, 19:44 PM
Ja to nie wiem co napisać w sumie. Miałem pisać tego posta, ale jako stary geriatryk nie udało się. Nic nie pamiętam, jakaś kurwa zaćma czy cuś.
Chciałbym jedynie nadmienić, że nikt, ale to nikt mnie nie informował, że będzie to wyprawa sensu stricte alkoholowa. Ja jechałem se rybki oglądnąć, opalać się kurwa, odpoczywać, a nie zamiast kurwa wody wlewać w siebie hektolitry piwa, whiskey i wódki. Chociaż nie powiem, a może jednak tak, że po paru dniach miałem na to wyłożone, a teraz.... to już w ogóle (nie ma emotki na forum, która pokazywałaby jak bardzo mam wywalone - admin - uzupełnij)
Łojciec poprawny językowo, ale jedynie w Polsce - okazał się być świetnym kucharzem - czapka z głowy. Na śniadanko jajecznica na cebulce, świeże pieczywo, ogórki i pomidory i nawet kawa była, i sok.
Jeden raz kupili nawet parówki, ale Silip powiedział, że nie będzie jadł. Łojciec zjadł prawie wszystkie. Więcej parówek nie było. Dopiero w Polsce - Berlinki
Nie mniej jednak Rio Uatsi było jedną z spokojniejszych rzek w jakich oglądaliśmy ryby i biotop generalnie w jakim żyją.
Chciałbym jedynie nadmienić, że nikt, ale to nikt mnie nie informował, że będzie to wyprawa sensu stricte alkoholowa. Ja jechałem se rybki oglądnąć, opalać się kurwa, odpoczywać, a nie zamiast kurwa wody wlewać w siebie hektolitry piwa, whiskey i wódki. Chociaż nie powiem, a może jednak tak, że po paru dniach miałem na to wyłożone, a teraz.... to już w ogóle (nie ma emotki na forum, która pokazywałaby jak bardzo mam wywalone - admin - uzupełnij)
Łojciec poprawny językowo, ale jedynie w Polsce - okazał się być świetnym kucharzem - czapka z głowy. Na śniadanko jajecznica na cebulce, świeże pieczywo, ogórki i pomidory i nawet kawa była, i sok.
Jeden raz kupili nawet parówki, ale Silip powiedział, że nie będzie jadł. Łojciec zjadł prawie wszystkie. Więcej parówek nie było. Dopiero w Polsce - Berlinki
Nie mniej jednak Rio Uatsi było jedną z spokojniejszych rzek w jakich oglądaliśmy ryby i biotop generalnie w jakim żyją.
[b]1300 l - SA