21-03-2020, 21:16 PM
Dobry wieczór.
Czytając posta zapoczątkowującego relację z naszej wyprawy do Costa Rica czuję już lekki nie smak i az boje się czytać dalej te zmanipulowane informacje na temat mojej kondycji ogólnoruchowej , nie wspominając o alkoholu o którym jest mowa w wyżej zamieszczonym poście.
A więc w ramach sprostowania napisze tylko kilka najbardziej nieprawdziwych informacji.
"Ojciec razem z Łobuzem mieli owsiki i przyjechali przed czasem i grozili, że nas zostawią w Świebodzinie z posągiem jak się nie pośpieszymy!"Otóż ja z Adminem byliśmy regulaminowo a Szlachta z Wawy i Pyrlandii najnormalniej w świecie była nieogranięta i się spóźniła!!!
W Berlinie mieliśmy zaklepany parking pod lotniskiem Tegel. Tam też przyjechaliśmy przed czasem, bo Ojciec nie doczytał, że mamy być o konkretnej godzinie.
- Łojciec zawsze wszystko czyta , ale tego że w pewnych godzinach parking nie funkcjonuje nikt nie napisał.
Co do mojej kondycji to myslę że wszyscy co Mnie znają wiedza że Łjciec zawsze daje radę nie wspominając o Adminku ... I tu też nawija sie sprostowanie.
Ponieważ Mady hazy zapomniał napisać że jak wysiedliśmy z samolotu w Madrycie to podstawiono nam dwa wózki inwalidzkie i mówią , żebyśmy tych dwóch geriatryków przewieźli przez lotnisko na tych wózkach bo to zawsze szybciej no i staruszkowie aż tak się nie zmęczą ... Zapomnieli że co chwila trzeba było ich w kiblu podsadzać ...
Tragedia zabrać takich staruszków , aczkolwiek podjeliśmy się z Kobuzem tego wyzwania. Stąd przed bramkami wylotu do San Jose mieliśmy czas na spokojne wypicie wody i ogarnięcie starszych Panów
Poza tym prawie wszystko się zgadza
Czuje że niezła opowieść z tego może powstać
Nie wspominając o filmie pełnometrażowym ....
Czytając posta zapoczątkowującego relację z naszej wyprawy do Costa Rica czuję już lekki nie smak i az boje się czytać dalej te zmanipulowane informacje na temat mojej kondycji ogólnoruchowej , nie wspominając o alkoholu o którym jest mowa w wyżej zamieszczonym poście.
A więc w ramach sprostowania napisze tylko kilka najbardziej nieprawdziwych informacji.
"Ojciec razem z Łobuzem mieli owsiki i przyjechali przed czasem i grozili, że nas zostawią w Świebodzinie z posągiem jak się nie pośpieszymy!"Otóż ja z Adminem byliśmy regulaminowo a Szlachta z Wawy i Pyrlandii najnormalniej w świecie była nieogranięta i się spóźniła!!!
W Berlinie mieliśmy zaklepany parking pod lotniskiem Tegel. Tam też przyjechaliśmy przed czasem, bo Ojciec nie doczytał, że mamy być o konkretnej godzinie.
- Łojciec zawsze wszystko czyta , ale tego że w pewnych godzinach parking nie funkcjonuje nikt nie napisał.
Co do mojej kondycji to myslę że wszyscy co Mnie znają wiedza że Łjciec zawsze daje radę nie wspominając o Adminku ... I tu też nawija sie sprostowanie.
Ponieważ Mady hazy zapomniał napisać że jak wysiedliśmy z samolotu w Madrycie to podstawiono nam dwa wózki inwalidzkie i mówią , żebyśmy tych dwóch geriatryków przewieźli przez lotnisko na tych wózkach bo to zawsze szybciej no i staruszkowie aż tak się nie zmęczą ... Zapomnieli że co chwila trzeba było ich w kiblu podsadzać ...
Tragedia zabrać takich staruszków , aczkolwiek podjeliśmy się z Kobuzem tego wyzwania. Stąd przed bramkami wylotu do San Jose mieliśmy czas na spokojne wypicie wody i ogarnięcie starszych Panów
Poza tym prawie wszystko się zgadza
Czuje że niezła opowieść z tego może powstać
Nie wspominając o filmie pełnometrażowym ....