[em2]

Korzystając z chwili wolnego postanowiłem zaktualizować temat. A więc tak, między czasie młodsze osobniki dorosły i w akwarium zaczęły się morderstwa. Najpierw 1 z samic zabiła swoich rodziców. Później były potyczki z rodzeństwem i z wszystkiego zostały mi 3 szt. Co ciekawe mając do dyspozycji całe akwarium ryby w ogóle nie brały pod uwagę połowy akwarium po lewej stronie tylko walczyły o miejsce po stronie prawej. Nie wiem, prąd wody był zbyt duży? Ale skoro część dna była niewykorzystywana to postanowiłem wprowadzić drugi gatunek do akwa (zresztą taki pomysł był już od początku). Wybór padł na multiki. Nowi mieszkańcy w rozkładzie 1+2 zajęły lewą stronę akwarium. Samca od początku uznałem za tchórza bo co chwilę w muszli siedział, co z perspektywy czasu okazało się mylne. Chyba ta lewa strona też całej rodzinie nie odpowiadała (nie wiem, znowu stawiam na prąd wody multiki nie miały też wtedy młodych) i ryby postanowiły się przenieść. Bez żadnych walk samiec zaczął kopać dziurę aż do szkła i po centymetrze zasypywał teren speciosusom które zostały zamknięte na 20 cm prawej strony akwarium a multiki osiedliły się na środku pomiędzy 2 dużymi kamieniami i wtedy przyszedł czas na powiększenie rodziny. W całej tej sytuacji speciosusy mają gorzej ponieważ multiki bronią swojego terytorium całą rodziną natomiast speciosusy przeganiają się nawzajem.