03-01-2018, 13:00 PM
A ja chciałbym przestrzec przed kontaktami handlowymi z Aquarakiem i zalecić daleko posuniętą ostrożność, ponieważ może się zdarzyć, że i ryb nie zobaczycie i swoich pieniędzy. Do rzeczy, otóż wybrałem z aktualnej oferty 6 szt. Pterophyllum Leopoldi 50 zł/szt.) 7 szt. C. Sterbai (10 zł/szt.) i 10 O. Affinis (5.5 zł/szt) i łącznie z kosztem przesyłki konduktorskiej - 35 zł - czyli łącznie 460 zł - przesłałem na konto Aquaraka. Ten obstawał, by przesyłka doszła do skutku w dniu 23.12., wtedy bowiem jedzie do Jarocina i stamtąd nada paczkę pociągiem, a ja odbiorę paczkę o godz. 18.36 na stacji Łódź - Widzew. Aquarak polecał bym stawił się punktualnie, żeby ryby nie pojechały do Krakowa. Zgodziłem się na te warunki i czekałem. W dniu odbioru, ok. godz. 14 wysłałem zapytanie o to, czy wszystko jest aktualne. O 17 wyruszyłem, żeby z Ozorkowa dojechać na dworzec Łódź - Widzew. Gdy byłem u wjazdu na autostradę w Emilii, dostałem odpowiedź od Aquaraka, że nie zdążył na pociąg i nie wyśle ryb w dniu 23.12., proponując wysyłkę nazajurz, o godz. 10.30 na rzeczonym dworcu w Łodzi. Ponieważ w związku z wigilią miałem szereg spraw do załatwienia i nie miałem ani czasu, ani możliwości dojazdu tego dnia do Łodzi, zażądałem zwrotu pieniędzy. Aquaraka nie interesowały moje plany wigilijne i dalej obstawał za wysyłką ryb w tym dniu, a gdy odmówiłem, stwierdził że pieniędzy mi nie zwróci, sugerując też, że nie odzyskam ich w drodze sądowej. Stan na dziś jest taki, że nie mam upragnionych ryb i pieniędzy w kwocie 460 zł. No i czeka mnie sądowa przeprawa o odzyskanie swoich pieniędzy. Na dowód powyższych twierdzeń posiadam skan rozmów z Aquarakiem. Tak więc uważajcie.