02-09-2016, 00:14 AM
Odkopuję temat dla potomności hodującej ramirezy.
Jak moje doświadczenie z ostatnich dni niestety pokazuje, rozmiar akwarium i powierzchnia dna nie ma kompletnie żadnego znaczenia w ograniczaniu agresji, jeżeli mamy naprawdę niedobraną parkę. Jeżeli Ramirezy się nienawidzą/nie lubią/nie znoszą/itp., to i w wielkim basenie samica będzie ganiana bez litości i tłuczona przez samca, który ją znajdzie wszędzie, choćby miał ją wykurzać z kryjówki, będzie za nią pływał jak stalker i atakował jak maniak. Albo odwrotnie (choć to chyba byłby wyjątek, zwykle to samiec jest agresorem z tego co tu i wszędzie czytam).
Podsumowując: zmiana akwarium na większe nie da kompletnie NIC, jeśli chodzi o pogodzenie skłóconej parki. Jak nie będą chcieli, to się nie pogodzą i nie ma na to rady. Mam nadzieję, że poskutkuje to co mi poradziliście - umieszczenie 3 samców i 3 samic w dużym baniaku - i że to się skończy ich własnym, ustalonym między nimi podziałem terytorialnym + rozproszeniem agresji, a nie ogólną jatką i rzeźnią, zakończoną ofiarami lub moją ingerencją, czyli przedzielaniem akwarium siatką na kilka części, jak to się robi z bojownikami.
Ramirezy to trudne ryby (przynajmniej stwarzają ryzyko wystąpienia dużych trudności z ich trzymaniem i/lub hodowlą) i warto, żeby to ludziom uświadamiać, bo sprzedawcy "sprzedają" razem z nimi zupełnie inny pogląd że jakie to niby spokojne i łagodne istotki. Tymczasem to prawdziwi gorącokrwiści Latynosi, rybonowela
Jak moje doświadczenie z ostatnich dni niestety pokazuje, rozmiar akwarium i powierzchnia dna nie ma kompletnie żadnego znaczenia w ograniczaniu agresji, jeżeli mamy naprawdę niedobraną parkę. Jeżeli Ramirezy się nienawidzą/nie lubią/nie znoszą/itp., to i w wielkim basenie samica będzie ganiana bez litości i tłuczona przez samca, który ją znajdzie wszędzie, choćby miał ją wykurzać z kryjówki, będzie za nią pływał jak stalker i atakował jak maniak. Albo odwrotnie (choć to chyba byłby wyjątek, zwykle to samiec jest agresorem z tego co tu i wszędzie czytam).
Podsumowując: zmiana akwarium na większe nie da kompletnie NIC, jeśli chodzi o pogodzenie skłóconej parki. Jak nie będą chcieli, to się nie pogodzą i nie ma na to rady. Mam nadzieję, że poskutkuje to co mi poradziliście - umieszczenie 3 samców i 3 samic w dużym baniaku - i że to się skończy ich własnym, ustalonym między nimi podziałem terytorialnym + rozproszeniem agresji, a nie ogólną jatką i rzeźnią, zakończoną ofiarami lub moją ingerencją, czyli przedzielaniem akwarium siatką na kilka części, jak to się robi z bojownikami.
Ramirezy to trudne ryby (przynajmniej stwarzają ryzyko wystąpienia dużych trudności z ich trzymaniem i/lub hodowlą) i warto, żeby to ludziom uświadamiać, bo sprzedawcy "sprzedają" razem z nimi zupełnie inny pogląd że jakie to niby spokojne i łagodne istotki. Tymczasem to prawdziwi gorącokrwiści Latynosi, rybonowela