18-04-2017, 18:03 PM
To może ja coś w tym temacie dodam.Jak kiedyś dawno dawno temu zajmowałem się wędkarstwem wyczynowym, to ochotkę tzw. przynętową, czyli dużą pozyskiwało się za pomocą sit i przewalania dna i przepłukiwania osadów pod powierzchnią wody.Ochotkę zanętową czyli tą małą, która jest używana najczęściej w akwarystyce zdobywaliśmy inaczej. Otóż był taki "strumyk" zalesiony, zakrzaczony powiedzmy dziki. Płynął przez wioskę, w której była mleczarnia. I kiedy mleczarnia coś tam zrzucała, domyślam się jakieś odpady które powodowały przyduchę. Wtedy rozstawialiśmy takie siatki w kształcie woka w poprzek tego "strumyka". Uwierzcie mi, że w przeciągu godziny byliśmy w stanie nałapać średnio ok. 10kg. Takie ilości były niezbędne, żeby liczyć się na zawodach ogólnopolskich i zagranicznych... i tu odrobina prywaty... byłem członkiem Narodowej Kadry Polski