04-04-2014, 00:12 AM
Witam serdecznie. W odpowiednim do tego dziale przywitałem się już z Wszystkimi użytkownikami tego forum. Przedstawiłem również w skrócie mój akwarystyczny życiorys.
Tutaj skupię się na konkretnym temacie. Otóż od prawie dziesięciu dni jestem posiadaczem, pozostałych ryb które były wystawione na sprzedaż. Odbiór ryb, z przyczyn niezależnych ode mnie, przesunął się o ponad pół godziny, więc ziemiojady musiała odebrać moja żona. Ja pojechałem do pracy. Ponieważ małżonka moja jest średnio zorientowana w te "klocki", z troską i niepewnością oczekiwałem informacji od Niej jak sobie poradziła podczas adoptowania ich do nowego zbiornika. Zwłaszcza że baniak prawie w ogóle nie był przygotowywany. Powodem było to, że w międzyczasie trafił do szpitala kolega z pracy(kierownik). Ja w związku z tym miałem więcej obowiązków zawodowych. I jedyne co przygotowałem dla ziemków, to drobniutki jasny piaseczek i nic więcej. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej akwarium przystosowane było pod tanganicki biotop (pływały w nim muszlowce).
Około 10 dni przed odbiorem ziemiojadów, sprzedałem obsadę, wylałem wodę, wyjąłem piasek koralowy oraz wapienie filipińskie. Filtra w ogóle nie płukałem. Kolega z pracy zmarł, a ja nie "miałem głowy" aby kontynuować przygotowywanie baniaka po ten biotop. Do wody dodałem jedynie Azoo bioguard w odpowiedniej dawce.
Rybą zastosowałem dwa dni głodówki i to wszystko. Ja do formy i jakości ryb jakie dostałem nie mam zastrzeżeń. Teraz także nie zauważam "ukrytej wady"
Tutaj skupię się na konkretnym temacie. Otóż od prawie dziesięciu dni jestem posiadaczem, pozostałych ryb które były wystawione na sprzedaż. Odbiór ryb, z przyczyn niezależnych ode mnie, przesunął się o ponad pół godziny, więc ziemiojady musiała odebrać moja żona. Ja pojechałem do pracy. Ponieważ małżonka moja jest średnio zorientowana w te "klocki", z troską i niepewnością oczekiwałem informacji od Niej jak sobie poradziła podczas adoptowania ich do nowego zbiornika. Zwłaszcza że baniak prawie w ogóle nie był przygotowywany. Powodem było to, że w międzyczasie trafił do szpitala kolega z pracy(kierownik). Ja w związku z tym miałem więcej obowiązków zawodowych. I jedyne co przygotowałem dla ziemków, to drobniutki jasny piaseczek i nic więcej. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej akwarium przystosowane było pod tanganicki biotop (pływały w nim muszlowce).
Około 10 dni przed odbiorem ziemiojadów, sprzedałem obsadę, wylałem wodę, wyjąłem piasek koralowy oraz wapienie filipińskie. Filtra w ogóle nie płukałem. Kolega z pracy zmarł, a ja nie "miałem głowy" aby kontynuować przygotowywanie baniaka po ten biotop. Do wody dodałem jedynie Azoo bioguard w odpowiedniej dawce.
Rybą zastosowałem dwa dni głodówki i to wszystko. Ja do formy i jakości ryb jakie dostałem nie mam zastrzeżeń. Teraz także nie zauważam "ukrytej wady"