16-02-2014, 15:09 PM
Siemacie.
Zawsze mnie to okropnie wqrzało u pielęgnic, które mają łatkę 'agresywne"
Kryjówki, szczeliny, dziuple dla samicy a samiec i tak zawsze wszędzie ją wytropi i spuści srogi łomot.
Zły jestem, bo jeszcze 3 dni temu miałem parę jak z obrazka, zero poszarpanych płetw - normalnie cudeńka.
Dziś samica wygląda jakby wpadła pod kombajn. Przeciętny gupik ma dłuższy ogon niż ona. Poza stratą ogona i części płetwy odbytowej jest w doskonałej formie.
Przerzuciłem ją do SA, pływa w całej toni, szuka jedzonka, nie kozakuje.
Jak Wy radzicie sobie z agresją samca w stosunku do samic ?
Z Waszych obserwacji, jak długo można izolować samicę, żeby po powrocie nie było problemów z akceptacją przez samczucha?
Zawsze mnie to okropnie wqrzało u pielęgnic, które mają łatkę 'agresywne"
Kryjówki, szczeliny, dziuple dla samicy a samiec i tak zawsze wszędzie ją wytropi i spuści srogi łomot.
Zły jestem, bo jeszcze 3 dni temu miałem parę jak z obrazka, zero poszarpanych płetw - normalnie cudeńka.
Dziś samica wygląda jakby wpadła pod kombajn. Przeciętny gupik ma dłuższy ogon niż ona. Poza stratą ogona i części płetwy odbytowej jest w doskonałej formie.
Przerzuciłem ją do SA, pływa w całej toni, szuka jedzonka, nie kozakuje.
Jak Wy radzicie sobie z agresją samca w stosunku do samic ?
Z Waszych obserwacji, jak długo można izolować samicę, żeby po powrocie nie było problemów z akceptacją przez samczucha?
Zanim odpowiesz zastanów się, czy zrozumiałes pytanie.