23-08-2011, 22:54 PM
Szansa jest zawsze, ale połowiczna. Te pielęgnice muszą się dobrać same spośród większego stada, najlepiej trzymanego razem od malucha (zawsze biorę conajmniej 8 młodziaków). Kupisz jedną samicę, a co jak jej nie zaakceptuje? Kupisz następną? W następnym wcieleniu chciałbym być niebieskołuskim w Twoim baniaku. A tak zupełnie serio, to rozważ nie poszukiwanie samic/-y, ale nowego samca.
Nie wiem skąd jesteś. Jeśli z Wawy lub okolicy, możemy dokonać wymiany - przywozisz do mnie część swojego stada (w tym agresora), wyjeżdżasz z taką samą ilością dojrzałych, ładnych niebieskołuskich.
Nie wiem skąd jesteś. Jeśli z Wawy lub okolicy, możemy dokonać wymiany - przywozisz do mnie część swojego stada (w tym agresora), wyjeżdżasz z taką samą ilością dojrzałych, ładnych niebieskołuskich.