(18-07-2013, 12:20 PM)Katia napisał(a): Ale po co wprowadza się ten ogół w błąd? Szczerze, ja od ryb z odłowu trzymam się jak najdalej, bo szanuję to, że urodziły się na wolności i nie chcę, aby z mojego powodu ją zatraciły.
Wiesz... ogół myśli sobie "wow, mam rybkę prosto z Amazonii", czy tam wprost z Azji. Zresztą jak powiesz, że ryba z odłowu to masz mocny argument do podniesienia ceny. Prawa rynku
(18-07-2013, 12:20 PM)Katia napisał(a): W sumie wykonałam trzy telefony do trzech różnych sklepów w jakich znalazłam bocję karłowatą, w pierwszym człowiek się trochę zmieszał i nie wiedział skąd pochodzą, w drugim, że na 100% z odłowu, bo tej bocji na żadnej fermie nie rozmnażają, a 3, że wątpi, aby odławiano je z naturalnego środowiska. Komu wierzyć?
Pewnie nawet sami nie wiedzą. Skoro pytałaś o ryby z odłowu, powiedzieli, że mają z odłowu. Zadzwoń jutro i zapytaj, czy mają z małych krajowych hodowli czy z tajwańskich ferm Chyba, że masz zaufanie do sklepów do których dzwoniłaś i wiesz, że znają się na rzeczy.