Witam forum polecił mi jeden z użytkowników innego regionalnego portalu akwarystycznego , aby uzyskać odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań. Ciekawi mnie wasze podejście do tego tematu. Oto kilka pytań, na które prosiłym osoby obeznane z problemem o udzielenie odpowiedzi:
1. Jak wyglądają kontrole liczebności populacji miejscowych gatunków ryb w krajach takich jak Peru, czy innych państwach SA?
2. Z jakich powodów, motywów decydujecie się na zakup dzikich osobników prosto z ich naturalnego środowiska?
3. Osobniki hodowlane przyzwyczajone są do ograniczonej przestrzeni akwarium. Co z osobnikami dzikimi, które przykładowo swobodnie pływały w rzece, a teraz zmuszone zostały "kisić się" w pojemniczku zwanym akwarium?
4. Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że sprowadzając dzikie osobniki przyczyniacie się do trzebienia miejscowych populacji, czy w jakimś niedużym ale jednak stopniu do wyginięcia gatunków sprowadzanych ryb w przyszłości?
5. Czy ufacie importerom? Pokusa łatwego zarobku w regionach takich jak Amazonia jest olbrzymia. Ryby można nabyć za bezcen, a sprzedać w innych krajach za wielokrotnie więcej. To prowadzi do odłowów na niekontrolowaną skalę. Klient wszystkiego i tak nie wie, niczego też nie sprawdzi na miejscu, a papier wszystko przyjmie.
1. Jak wyglądają kontrole liczebności populacji miejscowych gatunków ryb w krajach takich jak Peru, czy innych państwach SA?
2. Z jakich powodów, motywów decydujecie się na zakup dzikich osobników prosto z ich naturalnego środowiska?
3. Osobniki hodowlane przyzwyczajone są do ograniczonej przestrzeni akwarium. Co z osobnikami dzikimi, które przykładowo swobodnie pływały w rzece, a teraz zmuszone zostały "kisić się" w pojemniczku zwanym akwarium?
4. Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że sprowadzając dzikie osobniki przyczyniacie się do trzebienia miejscowych populacji, czy w jakimś niedużym ale jednak stopniu do wyginięcia gatunków sprowadzanych ryb w przyszłości?
5. Czy ufacie importerom? Pokusa łatwego zarobku w regionach takich jak Amazonia jest olbrzymia. Ryby można nabyć za bezcen, a sprzedać w innych krajach za wielokrotnie więcej. To prowadzi do odłowów na niekontrolowaną skalę. Klient wszystkiego i tak nie wie, niczego też nie sprawdzi na miejscu, a papier wszystko przyjmie.