03-02-2013, 21:36 PM
dziki tak wiem wiem tego czarnego znam nie znałem nazwy swojego
Mój przez większość czasu był sam, po pewnym czasie próbowałem mu dopuścić kolegów tego samego gatunku ale wylądowały w jego żołądku a wcale nie były małe. Przez to, że całe swoje życie spędził bez towarzystwa swego gatunku strasznie zdziczał. Zdarzało się, że atakował mniejsze glonojady lub małe pielęgnice. Myślałem nad towarzystwem dla niego ale teraz to już raczej musztarda po obiedzie... :/
Mój przez większość czasu był sam, po pewnym czasie próbowałem mu dopuścić kolegów tego samego gatunku ale wylądowały w jego żołądku a wcale nie były małe. Przez to, że całe swoje życie spędził bez towarzystwa swego gatunku strasznie zdziczał. Zdarzało się, że atakował mniejsze glonojady lub małe pielęgnice. Myślałem nad towarzystwem dla niego ale teraz to już raczej musztarda po obiedzie... :/